UFC

Dominick Cruz krytykuje TJ-a Dillashawa: „Żal mi go, nie stawia sobie wyzwań”

Były mistrz kategorii koguciej Dominick Cruz nie ma wątpliwości, że w swojej najbliższej walce powinien stanąć do boju o złoto z TJ-em Dillashawem.

Zasiadający na tronie kategorii koguciej TJ Dillashaw od kilku dobrych miesięcy robi, co może, aby doprowadzić do pojedynku z dominatorem 125 funtów Demetriousem Johnsonem, wierząc, że zdobycie drugiego pasa zagwarantuje mu status najlepszego zawodnika na świecie.

UFC w pełni jego dążenia popiera, a i opór ze strony Mighty Mouse’a – być może po części z braku mocnych pretendentów w 125 funtach – wydaje się delikatnie słabnąć, choć, owszem, nadal uzależnia on zgodę na walkę od odpowiedniej oferty finansowej.

Wszystko to nieszczególnie – delikatnie rzecz ujmując – podoba się byłemu mistrzowi Dominickowi Cruzowi.

Uważam, że powinienem walczyć teraz o pas, ale toczą się jakieś dziwne gierki – chcą dać TJ-owi Dillashawowi łatwiejszą walkę, bo nie chce nikogo trudnego po tym, jak zdobył tytuł.

– powiedział Dominator w podcaście MaxOut.

Chce łatwej walki. Chce więc kogoś, z kim utrzyma pas dłużej, zanim znów stanie do trudnych walk, podczas gdy ja biłem się z TJ-em Dillashawem, Urijahem Faberem i Codym Garbrandtem, z którym straciłem pas.

Jedziemy, TJ! Pokonałem cię. Nie chcesz tego z powrotem? Przestań z tą kategorią muszą i poszukiwaniem małych chłopczyków w 125 funtach. Głuptasek, tak go nazywam.

Cruz i Dillashaw spotkali się w styczniu 2016 roku. Po piekielnie wyrównanym pojedynku sędziowie niejednogłośnie wskazali wówczas na tego pierwszego, który ponownie rozsiadł się na tronie 135 funtów.

Dillashaw domagał się wówczas natychmiastowego rewanżu, przekonany, że to on powinien nadal być mistrzem – Cruz nie był jednak w najmniejszym stopniu zainteresowany drugim starciem, preferując najpierw Urijaha Fabera, a potem Cody’ego Garbrandta.

TJ w międzyczasie pokonał dwóch zawodników, którzy okupowali wówczas 2. miejsce w rankingu – Raphaela Assuncao i Johna Linekera.

Dominator nie ma jednak wątpliwości, że powinien bić się teraz z Dillashawem o złoto.

To jedyna walka, jaka się liczy.

– powiedział.

Wszyscy chcą zobaczyć, czy może mnie pokonać. Wszyscy wiedzą, że ja mogę pokonać jego. Dlaczego mielibyśmy nie zrobić tego ponownie? Nie rozumiem, dlaczego miałoby do tego nie dojść.

To wszystko jest głupie. Gdybym przegrał z kimś, a był mistrzem, chciałbym od razu się zrewanżować. Tak, zrobiłem tak z Faberem. Chciałem to odzyskać i chcę zrewanżować się Cody’emu, ale przegrał, więc chcę teraz mistrza.

W 2017 roku 32-letni dziś Cruz nie był ani razu widziany w oktagonie. W grudniu ubiegłego roku miał skrzyżować pięści z Jimmiem Riverą, ale kontuzja pokrzyżowała mu szyki.

Żal mi go. Nie stawia sobie wyzwań.

– powiedział o Dillashawie Cruz.

Nie rozumie tego, nie widzi spraw z perspektywy. Tylko kilku gości generuje zainteresowanie w tej dywizji i jednym z nich jestem ja. Nie ma co do tego wątpliwości, więc co ty wyprawiasz? Tej właśnie walki ludzie chcą. Tylko wybrane walki cieszą się zainteresowaniem, a on miga się od tego, kierując się wszędzie tylko nie tam, gdzie jest zainteresowania. Rozwala mnie to. Jak chcesz sprzedawać PPV? Jak chcesz przekonać ludzi do włączenia telewizji, jeśli dla własnego bezpieczeństwa unikasz gości, którzy to zainteresowanie wywołują?

*****

Lowkin’ Talkin’ MMA #11 – UFC Belem | Jędrzejczyk vs. Namajunas II

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button