Doładowany TRT Antonio Silva rusza na podbój Rosji
Były pretendent do pasa mistrzowskiego kategorii ciężkiej UFC Antonio Silva opowiada o rozstaniu z organizacją i walkach na rosyjskiej scenie.
Antonio Silva – pogromca między innymi Fedora Emelianenki czy Alistaira Overeema – od kilku dobrych miesięcy nie jest już zawodnikiem UFC i nie ukrywa, że taki stan rzeczy bardzo go cieszy.
Muszę podziękować UFC za wszystkie szanse, jakie od nich dostałem, tocząc dla nich sześć albo siedem ważnych walk, ale nie mogę nic poradzić na to, że opuszczenie UFC było jedną z najlepszych rzeczy, jaka mogła mi się przydarzyć.
– powiedział w rozmowie z FloCombat.com Brazylijczyk.
Mogę teraz zadbać o swoje życie osobiste, swoje zdrowie i kontynuować to, co kocham najbardziej. Jestem bardzo szczęśliwy w Rosji, w organizacji, z którą się związałem i zarobkami dwukrotnie wyższymi niż w UFC.
Silva rozstał się z UFC po tym, jak przegrał aż sześć z ostatnich ośmiu walk pod banderą amerykańskiego giganta, zwyciężając tylko jedną – starcie z Markiem Huntem zmieniono na no contest z powodu wpadki dopingowej Brazylijczyka.
Po opuszczeniu szeregów UFC Big Foot stoczył walkę w Rosji, przegrywając po ostrej bitce z Ivanem Shtyrkovem. To jednak dopiero początek jego wojaży w Rosji, gdzie dzięki wspomnianemu zwycięstwu z Fedorem cieszy się nadal dużą popularnością.
Brazylijczyk podpisał bowiem kontrakt z wiodącą rosyjską organizacją Fight Nights Global, gdzie zadebiutuje 2 czerwca, mierząc się z uznawanym za najmocniejszego rosyjskiego ciężkiego Vitaly’em Minakovem (19-0).
Walki w Rosji oznaczają dla Silvy nie tylko lepsze pieniądze, ale także – jak przekonuje – lepsze zdrowie. Bijąc się dla Amerykanów, zmuszony był bowiem zrezygnować z terapii testosteronowej – do której powrócił teraz. Wierzy, że zyskawszy na zdrowiu, ponownie będzie błyszczał i nie ukrywa, że chętnie poszedłby raz jeszcze w tany z Ostatnim Carem, który jest też powiązany z Fight Nights Global.
Oczywiście, że o tym myślę, skoro związałem się na trzy walki z organizacją, w której jest też Fedor.
– powiedział 37-letni zawodnik.
To wielka legenda i lubi go każdy sportowiec, który miał okazję go oglądać.
Drugiego czerwca wracam do Rosji, bijąc się z gościem, który ma rekord 19-0 i robi furorę w kraju.
*****