„Dlatego właśnie zamierzam go poddać” – Francis Ngannou o planie na rewanż z Curtisem Blaydesem
Francis Ngannou opowiada o pierwszej walce z Curtisem Blaydesem oraz zdradza, jak zamierza taktycznie podejść do rewanżu podczas gali UFC Fight Night 141 w Pekinie.
Być może nikt nie potrzebuje w sobotę w Pekinie zwycięstwa bardziej niż Francis Ngannou, który dwa ostatnie pojedynki przegrał w fatalnym stylu, tracąc cały dotychczasowy blask, jaki go otaczał.
Kameruńczyk wierzy jednak, że wyciągnął wnioski z porażek i dokonał niezbędnych zmian. Największą z nich był powrót do Paryża, aby tam spędzić cały obóz przygotowawczy, w paryskim Factory MMA szlifując formę przed rewanżem z Curtisem Blaydesem.
Obaj zawodnicy spotkali się po raz pierwszy ponad dwa lata temu i choć Amerykanin twierdzi, że był wtedy absolutnym żółtodziobem, który poza zapasami nie posiadał żadnych innych umiejętności, to zapytany o wspomnienia z tamtego boju, Predator odniósł się do rywala z uznaniem.
Najważniejszym wnioskiem, jaki wyciągnąłem z pierwszej walki, jest to, że Curtis jest bardzo mądrym zawodnikiem.
– powiedział Ngannou w rozmowie z UFC.com.
Nadal pamiętam, jak ludzie przed walką powtarzali mi, że jest tylko zapaśnikiem, a potem wszedłem do oktagonu, zobaczyłem, jak się rusza i od razu wiedziałem, że jest bardzo bystry. Poruszał się jak uderzacz, walczył bardzo mądrze. Wiem, że cały czas się rozwija. Wiem, że nie będzie to łatwa walka, ale nie zamierzam dać mu na pewno żadnej okazji.
W 2018 roku Predator stoczył dwie walki, obie przegrywając w fatalnym stylu. Na początku roku został zdominowany zapaśniczo przez ówczesnego mistrza Stipego Miocica, a potem po płochliwej w swoim wykonaniu potyczce również na punkty przegrał z Derrickiem Lewisem.
Mocno się poprawiłem. 2018 rok to jedna wielka nauka – i nauczyłem się wiele.
– powiedział.
Nawet technicznie nauczyłem się bardzo dużo o MMA. Jak walczyć. Rozwinąłem się jako zawodnik.
Słynący ze szlifów zapaśniczych Razor wielokrotnie zapowiadał już, że jeśli nadarzy się okazja, będzie przenosił walkę do parteru, bo tam czuje się najmocniejszy. Pamięta też doskonale, jak Miocic zdominował w tej płaszczyźnie Ngannou.
Kameruńczyk zapewnia jednak, że zdaje sobie doskonale sprawę z zamiarów Amerykanina – i jest na nie przygotowany.
Moją ulubioną płaszczyzną zawsze była stójka, ale w tej grze to nie wystarcza.
– stwierdził.
Nadal uwielbiam stójkę, ale czuję się coraz pewniej w parterze. Dlatego właśnie zamierzam go w tej walce poddać – bo to zapaśnik. Myślę, że trudno będzie mi walczyć w stójce, bo cały czas będzie szukał obalenia – i gdy tylko się to wydarzy, będę miał swoją okazję.
*****
„Obalę go i zamęczę” – Curtis Blaydes o planie na rewanż z Francisem Ngannou
Komentarze: 3