„Dlatego Mamed będzie jeździł plecami po siatce!” – Adrian Bartosiński wskazał zawodnika, który pokazał, jak walczyć z Mamedem Khalidovem
Adrian Bartosiński wziął pod lupę taktyczne aspekty starcia z Mamedem Khalidovem na KSW 100 w Gliwicach.
Część przygotowań do najważniejszej walki w karierze – a przynajmniej najbardziej medialnej – z Mamedem Khalidovem mistrz wagi półśredniej Adrian Bartosiński spędził na Florydzie, szlifując formę na matach American Top Team.
Goszcząc w pokoju na platformie X zorganizowanym przez Łukasza Zaborowskiego, Bartos zdradził, że na sparingach nie szukał za wszelką cenę zawodników jakkolwiek podobnych do Czeczena. Nie – dostosował się do tamtejszych warunków, harmonogramu grup.
– Robiłem najwięcej, jak się dało – powiedział. – Sparingi starałem się robić. Ogólnie nie wybierałem zawodników bardziej podobnych do Mameda, bo wszystkich nie znałem, więc starałem się po prostu robić z jak najlepszymi. Jak miałem możliwość, to robiłem z Eblenem, jak miałem możliwość, to zrobiłem z kimś innym.
– Szukałem najmocniejszych, żeby robić wszystko, żeby wykorzystać ten czas, gdy tam byłem, najbardziej przekrojowo, jak się da.
Reprezentant Octopusa wychodzi z założenia, że Khalidov jest tak kreatywnym i nieprzewidywalnym zawodnikiem, że ani nie sposób na wszystko się przygotować, ani znaleźć konkretną technikę, która zadziałałaby na Czeczena.
– Nie będę zdradzał wszystkiego, ale to, co można wywnioskować po walkach, to ciężko jest faktycznie przygotować się pod niego… – powiedział. – Na niego trzeba po prostu robić swoje. To, co robisz dobrze – trzeba robić.
– Jego nie ma co za dużo rozkminiać, bo jego nie da się tak ułożyć, że… Używa tylu dziwnych, nieszablonowych technik albo czegoś się nauczy, przyjdzie i zrobi to na kolejnej walce. Albo i nie zrobi.
– Można mieć na pewno jakieś założenia, ale nie wierzę w to, że nagle się wyuczysz super kombinacji na Mameda. On robi po prostu dziwne rzeczy i jest dziwny. Jest znany i słynie z tego, że wygrywa walki w dziwny sposób. Po prostu.
Na uwagę Łukasza Zaborowskiego, który stwierdził, że dawanie jakiejkolwiek przestrzeni Mamedowi Khalidovowi jest bardzo ryzykowne, Adrian Bartosiński roześmiał się.
– No właśnie! – przytaknął wesoło. – Dlatego Mamed będzie jeździł plecami po siatce. To mogę zadeklarować. To mogę zadeklarować!
Wracając zaś na nieco poważniejsze tory, Bartos pokusił się o wskazanie zawodnika, który dał przykład, jak można walczyć z Khalidovem.
– Pokazało to już wcześniej kilku zawodników – powiedział. – Borys Mańkowski pokazał, jak Mamed nie lubi walczyć, a niedużo wcale tam robił.
– Roberto (Soldić)? Roberto to pieczątkę postawił, ale to już wcześniej pokazywali. Tomek Narkun? Moim zdaniem Narkun na pewno miał większe narzędzia, żeby te walki zdominować, a wcale tam dobrze nie zawalczył.
– Na przykład Borys Mańkowski, ważący 82 kilo w spodniach, pokazał, jak zawalczyć z Mamedem z 84 kg, przy tym nie dając sobie zrobić żadnej krzywdy. I moim zdaniem ta walka to był taki split split. Ta walka była ciasna, więc… Borys pokazał, jak dobrze zawalczyć.
– A Narkun bijący się w 93 kg i ważący ponad 100 na walce w ogóle nie wykorzystał warunków do tej walki. Borys ważący 82 kilo zawalczył na splita z Mamedem, gdzie naprawdę Mamed miał bardzo ciężką walkę z nim.
Bartosiński podszedł natomiast z rezerwą do sugestii jednego z fanów, który stwierdził, że Khalidov nie będzie miał w klatce nic do powiedzenia.
– Uważam, że Mamed postawi się na początku, ale uważam, że – nieskromnie twierdząc – chcę zaskoczyć cały świat w tej walce – podsumował Adrian.
Pojedynek Adriana Bartosińskiego z Mamedem Khalidovem uświetni galę KSW 100, która odbędzie się 16 listopada w Gliwicach. Odbędzie się w limicie kategorii średniej na dystansie trzech rund.
Cała rozmowa jest dostępna tutaj.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.