„Dlatego Gaethje potrafi przyjąć bomby” – Poirier rozłożył na czynniki pierwsze kluczową akcję z walki z McGregorem
Dustin Poirier opowiedział o kluczowej akcji w rewanżu z Conorem McGregorem, zdradzając też, po którym pojedynku najbardziej cierpiał fizycznie.
Nieco ponad tydzień temu Dustin Poirier znalazł się na ustach całego świata MMA, nokautując w rewanżu Conora McGregora w ramach gali UFC 257 w Abu Zabi.
O technicznych i taktycznych aspektach tego pojedynku opowiedział w opublikowanej w poniedziałek rozmowie z Luke’iem Thomasem. Oto najważniejsze jej fragmenty.
Czy ta walka była łatwiejsza niż wiele pozostałych?
– To było pierwszy raz od nie wiem jak dawna, gdy nie miałem żadnych szwów – powiedział Dustin. – Albo oczów nabiegłych krwią. Niczego. Miałem kilka drobnych śladów. Jedynie mała opuchlizna przy prawym oku, która zniknęła w kilka dni. Nie doznałem więc w tej walce żadnych obrażeń.
– Szczególnie mając na uwadze poprzednią walkę z Hookerem. Po niej byłem obolały przez kilka dni. Dobrze jest więc stanąć do tak wielkiego wyzwania i wyjść z niego praktycznie nietkniętym.
Po której walce czułeś największy fizyczny ból?
– To będzie jedna z dwóch walk – z Gaethje albo z Jimem Millerem. Miller atakował moją łydkę i musiałem jechać potem do szpitala. Opuchlizna zrobiła się naprawdę duża i nie miała żadnego ujścia. Chcieli więc rozciąć mi nogę, żeby zmniejszyć nacisk. To było bardzo niekomfortowe.
– Ale po walce z Gaethje… Ból trwał najdłużej dlatego że skończyłem z częściowo naderwanym mięśniem uda.
Jakiej techniki Conora obawiałeś się najbardziej?
– Nie obawiałem się niczego.
– Oczywiście podczas tego obozu skupialiśmy się mocno na jego kontrze krosem. Wiemy, że ma jedną z najlepszych kontr krzyżowym po odchyleniu. Timing, szybkość, precyzja. Są niesamowite. Wystarczy popatrzeć na jego poprzednie walki, żeby zobaczyć, czego dokonał lewą ręką.
– Mając to na uwadze, starałem się nie atakować mocno jabem, bo potrafi świetnie kontrować lewym nad jabem. Wykorzystuje ten rytm i potrafi w ten sposób zastawić na gości pułapkę. Poruszałem się też dużo na nogach. Wiedziałem, że tych rzeczy muszę się pilnować.
Czy chciałeś obalić na początku?
– Na pewno chcieliśmy poszukać obalenia, gdy tylko nadarzy się okazja. Nie chcieliśmy natomiast robić niczego na siłę, szukać okazji, których nie było. Obalenie na samym początku nie było w planie, ale tak się sytuacja ułożyła, widziałem jego biodra… Nie trafiłem chyba ciosem, ale obalenie było dostępne i sfinalizowałem je dość łatwo. Nie było to problem. Zszedłem do boku i po prostu go wyhaczyłem.
– Plan na walkę polegał na tym, aby być zawodnikiem MMA. Wykorzystywać kopnięcia, zapasy, jiu-jitsu. Mieszać to wszystko i wykorzystywać wszystkie płaszczyzny, aby pokazać cały arsenał. Mieliśmy to robić, póki nie znajdziemy okazji na skończenie walki.
Czy moc w uderzeniach Conora jest w 155 funtach taka sama jak w 145 funtach?
– Wiem, że potrafi uderzyć bardzo mocno. Ma dużą moc, ale porównanie tego z pierwszą walką jest trudne, bo dostałem wtedy w bok głowy. Straciłem wtedy kontrolę nad nogami i…
– Ustawienie twojego ciała pod przyjęcie uderzenia ma takie samo znaczenie jak moc w pięściach atakującego. Jest różnica między przyjęciem uderzenia, gdy nie jesteś dobrze ustawiony i przyjęciem uderzenia, gdy jesteś dobrze ustawiony. To może zdecydować o tym, czy cios jest skuteczny.
– Jeśli jesteś dobrze ustawiony i przygotowany na uderzenie, to to samo uderzenia, które normalnie by cię znokautowało, jesteś w stanie przyjąć. Trudno więc powiedzieć. Nie wiem. Gość jest na pewno szybki i potrafi przyłożyć.
– Jestem pewien, że jeśli dalej będzie walczył w 155 funtach, znokautuje jakichś gości. Jestem o tym przekonany. Być może zadecydowało to, że widziałem te uderzenia, amortyzowałem ich impet, przygotowałem ciało na nie. Moja odporność może też być teraz lepsza. Przeniosłem się wyżej, mam zdrowsze ciało, doznaję mniej obrażeń na treningach. Nie sparują przez cały rok, a gdy sparuję, nie robię tego ostro. Myślę, że też miało to wielkie znaczenie.
– Dostrzeganie uderzeń, odpowiednia na nie reakcja, aby je przyjąć też były ważne. A uważam, że mocno rozwinąłem swoją grę w tych elementach.
Czy był taki moment, w którym poczułeś, że rozczytałeś jego rytm walki?
– Pamiętam, że siedziałem w narożniku w przerwie, myśląc, że z każdą kolejną sekundą walki gość będzie w coraz gorszym położeniu.
– Próbował mnie zdjąć, ale nie byłem tam, żeby dać się ustrzelić jednym uderzeniem. Byłem tam, żeby wygrać.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN
Luke Thomas zapytał też Dustina Poiriera o kluczową akcję, po której Conor McGregor znalazł się na siatce. Chodzi o prawego, którym Amerykanin zdzielił wychylonego w poszukiwaniu prawego z dołu Irlandczyka. Opisywaliśmy tę akcję szczegółowo w opublikowanej po walce analizie. Oto jej fragment:
Przyjrzyjmy się na koniec akcji, która stanowiła początek końca Conora McGregora. Ponownie poszukał w niej prawego bitego z dołu, ponownie jego lewica była nisko i ponownie Poirier skarcił go prawym – tym razem w charakterze prostego. Mechanizm pozostaje ten sam. A zatem…
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN
Dustin atakuje niskim kopnięciem, podczas gdy Conor stara się odpowiedzieć lewym na korpus. Nie trafia jednak czysto.
Pomimo dziwacznego, niekorzystnego ustawienia i rozbitej już prawej nogi, myśli sobie: „A co! Idę po prawego z dołu!” Tak też czyni, w zasadzie będąc opartym na jednej już tylko nodze – prawej. Tej zmasakrowanej.
Znajdujący się w znacznie lepszym ustawieniu Poirier przepuszcza uderzenie i kontruje soczystym prawym, odchodząc do boku. Lewy Conora pruje jeszcze na koniec powietrze.
To był koniec. Amerykanin poczuł krew. Wyszedł bokiem, następnie zamykając Conora na siatce. Ten w akcie desperacji spróbował jeszcze odepchnąć Dustina, ale nie miało to już żadnego znaczenia.
Luke Thomas zapytał natomiast o podobieństwo tej akcji z nokautem, ofiarą którego Dustin Poirier padł kilka lat temu w starciu z Michaelem Johnsonem…
Czy widziałeś podobieństwo między prawym bitym z dołu Conora, po którym skontrowałeś prawym sierpem, odwracając go na siatce, z nokautem, jakiego doznałeś z rąk Michaela Johnsona?
– W trakcie walki nie, ale teraz, gdy o tym wspominasz, na pewno. To fatalne ustawienie pod przyjęcie uderzenia. Ciężar ciała gdzieś z boku, poza stopami, szczęka w powietrzu, ciało skręcone w bok… Gdy oberwiesz, będąc w takim ustawieniu, twój mózg inkasuje cały impet uderzenia. Nie da się tak go zamortyzować, aby rozłożył się na twoje ciało. Wszystko przyjmuje na siebie szyja i mózg, gdy znajdujesz się w takiej pozycji. Bardzo niebezpieczne.
– Widać to często, gdy dwaj goście jednocześnie wyprowadzają sierpowe. Jeden z nich odczuwa je bardzo mocno – a to dlatego, że twoje ciało jest skręcone i nie jest przygotowane na przyjęcie tego rodzaju uderzenia. To bardzo ważne.
– Justin Gaethje potrafi przyjąć te wszystkie bomby od gości, którzy na niego idą, bo jeśli na niego spojrzymy, to jego ciało jest przygotowane na te uderzenia. Ich impet nie zostaje tylko na jego głowie, ale wędruje przez głowę, szyję aż do samych stóp. Jest w odpowiednim ustawieniu, aby przyjąć te uderzenia. To niebywale ważne, gdy dostajesz uderzenia.
– Widzimy to, gdy obaj goście rzucają razem sierpowe. Jeden gość dostaje i nie robi to na nim większego wrażenia, a drugi jest zdjęty, jakby dostał od snajpera. O to chodzi. Twoje ciało jest w niestabilnym położeniu, skręcone. Twój mózg, szyja i mięśnie nie są przygotowane na przyjęcie impetu uderzenia na szczękę – i cię wyłącza.
– Nie mówię, że Conor został wtedy wyłączony, ale na pewno nie był w dobrym ustawieniu, gdy trafiłem go prawym, później go kończąc.
Poniżej cały wywiad:
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
*****