Dlaczego to on – nie Charles Oliveira! – powinien teraz walczyć z Islamem Makhachevem? Justin Gaethje wyjaśnia!
Były tymczasowy mistrz wagi lekkiej Justin Gaethje uzasadnił swoje pretensje do tronu, który na UFC 294 obronił Islam Makhachev.
Ledwie dobiegła końca walka wieczoru gali UFC 294 w Abu Zabi, gdzie mistrz wagi lekkiej Islam Makhachev znokautował w rewanżu Alexandra Volkanovskiego, a pretensje do tronu Dagestańczyka zgłosił dybiący nań Justin Gaethje.
– Jestem następny – obwieścił Amerykanin za pośrednictwem portalu X. – Kawał formy Islama. Mam przed sobą trudne zadanie.
W wywiadzie udzielonym Megan Olivi Highlight przyznał, że jest pod wrażeniem występu Islama Makhacheva. Wyjaśnił też, dlaczego teraz to on powinien walczyć z dagestańskim mistrzem.
– Ma serię trzynastu zwycięstw i dominuje wszystkich, może poza pierwszą walką z Alexandrem Volkanovskim (…) – powiedział Gaethje. – To było imponujące.
– Jestem tu od dawna. Od dawna w tym siedzę. Zapracowałem jednak na swoją pozycję. Znokautowałem Dustina Poiriera. Czy Islam Makhachev jest do pokonania? Nie wiem, ale dam z siebie wszystko, jak zawsze.
Highlight jest sklasyfikowany na 2. miejscu w rankingu kategorii lekkiej. Znajduje się na fali dwóch efektownych zwycięstw – z Rafaelem Fizievem i Dustinem Poirierem.
W rajdzie po bitewne usługi Islama Makhacheva liczy się też jego niedoszły i zarazem były przeciwnik Charles Oliveira, który wypadł z rewanżu na UFC 294. Gaethje uważa jednak, że drugie starcie Makhacheva z Oliveirą większego sensu nie ma.
– Uważam, że to absolutnie powinienem być ja – powiedział. – Jestem na 2. miejscu w rankingu, znokautowałem Poiriera. Charles Oliveira jest przede mną, ale przegrał już z Makhachevem. Ja z nim nie walczyłem. Świeże zestawienie, nowe zestawienie. Myślę, że tego chcą fani.
– Uważam, że zdominowałby Oliveirę tak samo (jak w pierwszej walce). Oliveira mnie pokonał, ale matematyka MMA nie działa. Mówiłem, że nie jest Khabibem, ale zaczyna mi się wydawać, że może nim być, więc chcę tam wejść i to sprawdzić.
Na korzyść Justina Gaethje może działać fakt, że razem z Islamem Makhachevem mają tego samego menadżera, Aliego Abdelaziza. Wydaje się też, że Dagestańczykowi odrobinę bliżej do świeżego zestawienie z Gaethje aniżeli do rewanżu z Oliveirą, którego już zdominował.
Rzecz jednak w tym, że sternik UFC Dana White ma w temacie inne zdanie. Zapytany podczas konferencji prasowej po gali, kto z dwójki Oliveira i Gaethje powinien otrzymać titleshot z Makhachevem, amerykański promotor długo się nie zastanawiając wskazał na Brazylijczyka.
– Słuchajcie, trzeba dać to Oliveirze – powiedział Dana. – Oliveira był gotowy do walki, ale niestety doznał rozcięcia. Tak… Myślę, że trzeba dać to Oliveirze. Jak jednak powtarzam, to pytania, na które nie mogę teraz w pełni odpowiedzieć. Wrócimy do domu, to przemyślimy wszystko i zobaczymy, co dalej ze wszystkimi.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.