Diego Sanchez broni Jackson-Wink MMA, rzuca wyzwanie Kowbojowi
Diego Sanchez stanął w obronie swojego klubu Jackson-Wink MMA w Albuquerque, który znalazł się pod pręgierzem krytyki ze strony Donalda Cerrone.
Ostra krytyka, jakiej pod adresem swojego byłego już klubu Jackson-Wink MMA w Albuquerque dopuścił się Donald Cerrone, wywołała nie lada poruszenie w świecie MMA.
Na zarzuty Kowboja, jakoby szczególnie trener Mike Winkeljohn rozmienił renomę klubu na drobne, kierując się tylko i wyłącznie względami finansowymi i tym samym ściągając do klubu – określonego przez Donalda Cerrone mianem „pseudohodowli” – masę przypadkowych ludzi, odpowiedział zaprawiony w bojach weteran Diego Sanchez.
@joerogan @Cowboycerrone @JacksonWinkMMA a puppy mill that’s inaccurate best amateur program in the world yes! They are our pups yes. But the wolves are still grinding & growing at its finest with @GregJacksonMMA as hungry as he’s ever been! If you were here daily you’d know this
— Diego Sanchez UFC (@DiegoSanchezUFC) August 29, 2018
Pseudohodowla to złe określenie. Najlepszy program dla amatorów – tak! Są naszymi szczeniętami, tak. Ale wilki nadal harują i rozwijają się, podczas gdy Greg Jackson jest tak głodny jak nigdy! Gdybyś tu bywał na co dzień, wiedziałbyś to.
https://www.instagram.com/p/BnFRiM0nSgg/
Jackson-Wink MMA jest na fali. Nie żartuję. Jestem tu dłużej niż ktokolwiek inny i widziałem wiele etapów rozwoju tego klubu!!! Jesteśmy silniejsi niż kiedykolwiek. Porażki tylko pomogły nam w rozwoju i właśnie wchodzimy w fazę rozkwitu. Po prostu obserwujcie!!!
Kowboj był bardzo zajęty budowaniem swojego imperium przez ostatnie 3-4 lata i wykonał w tym obszarze fantastyczną robotę, ale skupiał się tylko na tym, a tutaj nie bywał w ogóle!!! Może jakieś zajęcia z graplingu raz na jakiś czas albo sparing co sześć miesięcy? To nie jest klubowy kolega – tylko ktoś, kto dba tylko o siebie. Próbowałem pomagać mu, robiąc z nim rundy tu i tam, gdy akurat skrzyżowały się nasze drogi, a ostatnio złapał mnie nawet dobrym kopnięciem na wątrobę…
Diego Sanchez odniósł się też do rozczarowania i rozgoryczenia, jakie okazał Donald Cerrone, gdy dowiedział się, że jego najbliższy rywal Mike Perry będzie przygotowywał się do walki w Albuquerque – pomimo iż Kowboj poprosił trenerów Grega Jacksona i Mike’a Winkeljohna, aby tym razem Platynowy jednak nie trenował w Jackson-Wink MMA.
Widzę wszystko, co się tu dzieje. To dla mnie jak codzienna praca. Przychodzę codziennie i zostaję na miejscu, gdy cała reszta wychodzi, aby odpocząć lub coś zjeść.
– kontynuował Sanchez.
Widzę więc wszystko i w ostatnich dziesięciu latach Kowboj nigdy nie pomógł mi w przygotowaniach do walki – ani razu! Dlatego wcześnie opublikowałem wpis z #teamplatinum. Mike Perry jest tutaj i daje mi rundy sparingowe, gdy ich potrzebuję. W trakcie jednego obozu pomógł mi bardziej niż Kowboj w dziesięć lat…. Nie wieszaj psów na moim klubie i na moim trenerze Mike’a Winkeljohnie. Jesteśmy porządnymi gośćmi, którzy starają się zmienić na lepsze nasze miasto, nasz stan i nasz sport!!! Jeśli Perry wypadnie z listopadowej walki, BĘDĘ GOTOWY GO ZASTĄPIĆ – BEZ ZAWAHANIA! I wiemy dobrze, po której stronie stanie Greg Jackson.
Szykujący się do występu podczas wrześniowej gali UFC 228 w Dallas, gdzie stanie naprzeciwko Craiga White’a Diego Sanchez odpowiedział też na krytykę Donalda Cerrone pod adresem trenera zapasów Chada Smitha.
I jeszcze jedna sprawa – Chad Smith to najlepszy trener zapasów pod MMA w całej grze. Wiedziałbyś to i może się przekonasz, jeśli kiedykolwiek staniemy naprzeciwko siebie w oktagonie.
*****
„Kowboj” odchodzi z Jackson-Wink i ruga trenerów: „Kawał dupka, łże ci prosto w oczy”
Komentarze: 1