Demian Maia poddaje Matta Browna
Demian Maia odniósł piąte z rzędu zwycięstwo, na gali UFC 198 poddając Matta Browna.
Demian Maia (23-6) pokonał Matta Browna (20-14), mocno zbliżając się do walki o pas mistrzowski kategorii półśredniej.
W całej walce najbardziej emocjonująca była jednak droga do oktagonu Amerykanina, który był kilkukrotnie uderzany przez brazylijskich fanów – w końcu, gdy szarpnięto go za kaptur, nie zdzierży i odpłacił krewkiego fanowi uderzeniem.
Uh oh! This is tense!! @IAmTheImmortal makes his way to the #UFC198 Octagon. pic.twitter.com/7jHi8OJLHO
— UFC Europe (@UFCEurope) May 15, 2016
Hostile welcome for @IamTheImmortal in Brazil… #UFC198 pic.twitter.com/pV0y0L2ewK
— UFC on BT Sport (@btsportufc) May 15, 2016
Brown rozpoczął walkę z rękami nisko opuszczonymi i wybronił się przed pierwszym obaleniem, ale na drugie nie znalazł sposobu. Zdołał do prawda wstać, ale z Maią uwieszonym za jego plecami. Brazylijczyk zajął wkrótce plecy, a Brown walczył o utrzymanie walki na nogach pod siatką. Bez powodzenia. Maia przeniósł walkę do parteru i zapiął trójkąt na brzuchu Amerykanina. Ten jednak dobrze się bronił, a na kilkadziesiąt sekund przed końcem pierwszej rundy wykorzystał próbą przejścia do balachy w wykonaniu Brazylijczyka, odwracając pozycję.
Maia nie tracił czasu w drugiej rundzie, błyskawicznie zaganiając Browna pod siatkę i tak zachodząc mu plecy w stójce. Amerykanina zdołał się uwolnić, ale tylko na chwilę, bo Brazylijczyk błyskawicznie ponownie zaszedł mu za plecy, przenosząc walkę do parteru. Ponownie jednak Nieśmiertelny bronił się bardzo dobrze przed próbami duszeń Mai. W końcówce Brazylijczyk znów spróbował balachy, ale znów Brown świetnie ją obronił, odwracając pozycję.
Nieśmiertelny świetnie rozpoczął trzecią rundę, broniąc dwóch desperackich prób obaleń w wykonaniu Mai, a nawet jednym z ciosów go naruszając, ale Brazylijczyk znalazł drogę do klinczu, gdzie znów przewrócił Amerykanina. Ten zdołał po chwili wstać, ale w klinczu Maia znów zaszedł mu za plecy. Walka toczyła się podobnie jak w poprzednich rundach. Brazylijczyk szukał poddania, tym razem częściej korzystając z ciosów, ale Brown bardzo dobrze się bronił. Do czasu jednak. W końcówce Maia zdołał bowiem w końcu przełożyć rękę pod brodą spodziewającego się ciosu rywala, zmuszając go po krótkiej walce o wydostanie się z opresji do klepania.
Brazylijczyk odniósł w ten sposób piąte zwycięstwo z rzędu, choć długimi fragmentami z uwagi na dobrą obronę Browna w oktagonie nie działo się wiele ciekawego.
Komentarze: 2