Demetrious Johnson: „Piętnaście obron pasa? To byłoby, ku*wa, legendarne”
Wieloletni mistrz kategorii muszej Demetrious Johnson opowiada o swoich planach pozostania na tronie oraz potencjalnej walce z TJ-em Dillashawem.
Absolutny dominator kategorii muszej Demetrious Johnson powróci do akcji już w najbliższą sobotę, podczas gali UFC 215 w Edmonton mierząc się z Ray’em Borgiem w starciu, w którym może dokonać historycznego wyczynu, po raz jedenasty broniąc pasa mistrzowskiego i tym samym zostawiając w tyle rekordowy wynik dziesięciu obron Andersona Silvy.
Jeszcze kilka tygodni temu głośno było jednak o możliwej walce Demetriousa Johnsona z TJ-em Dillashawem, ale ten pierwszy kompletnie nie był nią zainteresowany, co doprowadziło nawet do jego ostrego konfliktu z szefującym UFC Daną Whitem. Johnson postawił jednak na swoim i ostatecznie stanie naprzeciwko wspomnianego Borga.
Skupiam się na tym, co robię najlepiej, czyli czyszczeniu swojej dywizji.
– powiedział w rozmowie z mediami Mighty Mouse.
Wszyscy w UFC, wszyscy na świecie mówią, że jestem nudnym zawodnikiem, że nie sprzedaję PPV, ale wszyscy chcą ze mną walczyć. Nie wiem więc, po co to ciągle powtarzają, ale tak, cieszę się, że ciągle wymieniają moje nazwisko. Jeśli miałoby do tej walki dojść, to usiądziemy do stołu jak dorośli ludzie, biznesmeni i będziemy negocjować, czy ma to być w 125 funtach czy w 135 funtach.
Nie jest tak, że dywizja kogucia gdziekolwiek się wybiera. Gdy będę miał 35, 36 albo 37 lat i będę już zmęczony dietą i niemożnością jedzenia Oreo w tygodniu walki, wtedy przejdę do 135 funtów. Teraz jednak jestem skupiony na wyszlifowaniu rekordu najbardziej, jak potrafię. A gdy pieniądze będą się zgadzać, przejdę do 135 funtów i zrobimy to. Powiedzmy sobie szczerze, gdyby Conor McGregor miał zarobić, powiedzmy, $2 miliony za walkę z Mayweatherem, prawdopodobnie by tego nie zrobił.
Johnson zasiada na tronie kategorii muszej od 2012 roku. Na dziesięć obron złota, jakie od tamtego czasu zapisał na swoim koncie, złożyło się sześć zwycięstw przed czasem i cztery przez decyzje sędziowskie.
Amerykanin zapowiada, że jego celem nie jest tylko ustanowienie rekordu jedenastu obron – celuje wyżej.
Mój kolega powiedział kiedyś, że dziesięć obron jest realne, jedenaście jest realne, ale piętnaście byłoby, kurwa, legendarne. Pyta mnie więc, dlaczego nie miałbym obronić pasa piętnaście razy? No i myślę, że w sumie dlaczego nie?
– powiedział Johnson.
Mam 31 lat, dobrze się czuję, pojawia się wielu nowych gości w dywizji, więc dlaczego nie kontynuować tego, skoro mogę?
Dopytany natomiast konkretnie o potencjalne starcie z TJ-em Dillashawem, który 4 listopada podczas gali UFC 217 powalczy o złoto kategorii koguciej z Codym Garbrandtem, Johnson nie wykluczył takiego scenariusza, dając jednak jasno do zrozumienia, od czego wszystko zależy.
Jeśli pieniądze będą się zgadzały, tak. Gdyby TJ Dillashaw był muszym i bił się o miano pretendenta, to nawet nie byłoby tej dyskusji.
– powiedział.
Ale zobaczmy, czy zostanie teraz mistrzem (w 135 funtach) i czy pieniądze będą się zgadzać. Jeśli będzie mistrzem, a w kategorii koguciej nie będzie żadnego innego pretendenta i UFC powie mi, że mogę przeskoczyć kolejkę, jasne. Jeśli tylko pieniądze będą się zgadzać, zrobimy to.
*****
Wpływy z biletów z gali Mayweather vs. McGregor dalekie od rekordowych