Darren Till o swojej wymarzonej walce: „Ustrzelę go, ku*wa, czyściutko”
Sklasyfikowany na 7. miejscu w rankingu kategorii półśredniej Darren Till zabrał głos na temat swoich kolejnych planów sportowych, celując w powrót do akcji w maju.
Mający za sobą spektakularny 2017 roku, w którym dopisał do swojego rekordu trzy kolejne zwycięstwa, Darren Till w ostatnich tygodniach borykał się z problemami zdrowotnymi, ale powoli dochodzi do siebie, sposobiąc się do wykonania kolejnego kroku na drodze do złota 170 funtów.
Spodziewam się, że w ciągu około trzech tygodni będę w pełni zdrowy i gotowy do walki.
– powiedział w rozmowie z MMANytt.com.
Jeśli w ciągu trzech tygodni zestawią mi walkę, będę gotowy w 6-8 tygodni. Będę gotowy.
25-letni Brytyjczyk, który był ostatnio widziany w akcji w październiku zeszłego roku w Gdańsku, demolując Donalda Cerrone, nie ma na oku żadnej konkretnej daty powrotu, ale nie ukrywa, że planowana na maj w Dublinie gala UFC Fight Night 130 wydaje się realistyczna na okoliczność kolejnego pojedynku.
Wygrywam w maju, walczę raz jeszcze, a potem biję się o pas.
– powiedział, a zapytany o idealnego rywala, nie pozostawił wątpliwości.
Wonderboy. Po prostu zaakceptuj walkę. Bijmy się, kurwa. Mówi, że na to nie zasługuję. Walczmy, kurwa. Jedziemy. Pokaż, że jesteś lepszym uderzaczem, bo wiem, że ja nim jestem i wiem, że ustrzelę go, kurwa, czyściutko. Jestem lepszy.
Nie robi się młodszy. Ja jestem młody. Po prostu walczmy. Wiem, że chce walczyć z dos Anjosem, żeby potem bić się o pas. Jeśli pokona dos Anjosa – a pokona – dostanie trzecią walkę o pas? Czy to ma w ogóle sens? Wszyscy wiemy, że nie jest w stanie pokonać Tyrona Woodleya, więc daj szansę komuś innemu. Walcz ze mną. Pokonaj mnie i pewnie dostaniesz jeszcze jedną walkę przed titleshotem. Albo walcz ze mną i przegraj – a potem stoczę jeszcze jedną walkę albo od razu będę bił się o pas. I zobaczysz, czy mogę zdobyć pas – a wiem, że mogę.
Wszyscy wiemy, że Tyron jest bezpiecznie walczącym zawodnikiem, stara się trzymać tego tytułu. Ok, w porządku. Dopóki ktoś go nie pokona, jest mistrzem. Marudzi o kasowej walce z Diazem, ale to nie ma żadnego sensu. Wszyscy wiemy, że pokona Diaza, zajebie go zapasami. Wiadomo, że Diaz nie ma zapasów. Nie rozumiem mentalności tych gości.
W ostatnich tygodniach głośno było o potencjalnej walce Darrena Tilla z Gunnarem Nelsonem, o której ochoczo opowiadał trener Islandczyka John Kavanagh.
Brytyjczyk nie ukrywa, że chciał się bić, ale najzwyczajniej w świecie rozłożyła go choroba i nie byłby w stanie przygotować się na marcową galę UFC Fight Night 127 w Londynie – bo właśnie w kontekście tej gali łączono go z Nelsonem.
Mogę walczyć z Thompsonem, a potem z Gunnarem. Nie boję się Gunnara. Nie boję się Thompsona, nie boję się Usmana. Nie boję się nikogo.
– zapewnił liverpoolczyk.
Koniec końców, tytuł będzie i tak mój. Nie przejmuję się pasem kategorii półśredniej albo kategorii średniej. W głowie mam pas kategorii półciężkiej. Wiem, że zdobędę pas 170 funtów. To już mój pas. Wszyscy oni to wiedzą, więc nie ma znaczenia, jak do niego dojdę.
Nie boję się graplingu Gunnara, nie boję się zapasów Usmana, nie boję się siły Woodleya i nie boję się stójki Thompsona. Mam na nich wszystkich wyjebane. Nie obawiam się żadnego z nich. To oni powinni obawiać się mnie, bo jestem ostrym skurwielem.
*****