Daniel Omielańczuk przegrywa decyzją z Curtisem Blaydesem na UFC 213
Nie było niespodzianki w Las Vegas, gdzie podczas gali UFC 213 Daniel Omielańczuk przegrał jednogłośną decyzją z Curtisem Blaydesem.
Daniel Omielańczuk (19-8-1) doznał trzeciej z rzędu porażki w oktagonie, podczas gali UFC 213 w Las Vegas ulegając jednogłośną decyzją sędziowską Curtisowi Blaydesowi (7-1).
Daniel rozpoczął walkę od ładnego podbródkowego, ale już 15 sekund po rozpoczęciu Blaydes wcisnął naszego zawodnika na siatkę. Tam jednak zaatakował dwa razy na krocze kolanem i sędzia przeniósł walkę na środek, upominając Amerykanina. Tam po kilku wymianach Blaydes ponownie wbił naszego zawodnika w siatkę. Minęła minuta walki. Polak bronił się dobrze przed obaleniem. Blaydes mieszał zapaśnicze próby z pojedynczymi kolanami i próbami krótkich łokci. Po minucie zmuszony był jednak się wycofać i walka wróciła na środek oktagonu. Polak trafił ładnym kopnięciem na korpus, ale znów został wciśnięty plecami na siatkę. Tam jednak nie dawał się skontrolować, atakując krótkimi ciosami i zmuszając wkrótce Blaydesa do ucieczki ze zwarcia. Daniel trafił soczystym lowkingiem, ale chwilę później ponownie znalazł się na siatce – tam Blaydes pomimo usilnych prób nie był jednak w stanie przewrócić demonstrującego doskonałą obroną przed obaleniami Omielańczuka. Amerykanin rozerwał klincz z łokciem, ale w końcówce ponownie zszedł nisko, zamykając naszego zawodnika na ogrodzeniu – w ostatnich sekundach Polak trafił jeszcze soczystym sierpem, próbując następnie kopnięcia na głowę, ale runda pierwsza dobiegła końca.
Omielańczuk rozpoczął drugą rundę od serii kopnięć na korpus, ale Blaydes dobrze pracował prostymi, kilka razy trafiając Polaka, by następnie zepchnąć go ponownie na siatkę, gdzie szukał obalenia. Po minucie cofnął się jednak i walka wróciła na środek. Polak czekał jednak na swoją okazję, nie wyprowadzając wielu ataków – Blaydes ochoczo pracował natomiast prostymi, którymi smagał naszego zawodnika. Amerykanin w połowie rundy ponownie spróbował zamknąć Polaka na siatce, w drodze inkasując jednak soczyste kopnięcie na głowę. Po chwili cofnął się i obaj ponownie wdali się w szermierkę na pięści i kopnięcia. Omielańczuk znów jednak cofnął się prosto na siatkę, tam zostając przyszpilonym przez Blaydesa, który chwilę potem na rozerwanie klinczu zdzielił go mocnym lewym sierpem. Dołożył krosa. Potem znów lewego. Omielańczuk trafił kopnięciem na korpus. Amerykanin natomiast ponownie trafił Polaka w krocze, słuchając następnie kolejnej reprymendy ze strony sędziego. W końcówce ponownie na kilkanaście sekund przyszpilił Daniela do siatki.
Na otwarcietrzeciej rundy Omielańczuk poszedł ostro, kilkoma ciosami dosięgając Blaydesa. Ten nieco się zachwiał, ale szybko odzyskał rezon, dobrze pracując na nogach wokół Polaka. Nim minęła minuta walki w trzeciej rundzie, miał już Polaka ponownie na siatce, próbując bezowocnych obaleń. Na rozerwanie trafił jednak dwoma ciosami. Lewy Blaydesa doszedł, Polak odpowiedział dobrym prawym. Amerykanin ulokował na głowie Omielańczuka dwa proste. Omielańczuk odpowiedział lewym. Blaydes zaczął trafiać coraz częściej jabem, dokładając od czasu do czasu krosa. Nasz zawodnik polował na lewego sierpa, ale nie starczało zasięgu i szybkości, a i Blaydes nieźle unikał ataków. Polak na półtorej minuty przed końcem sam spróbował obalenia, ale zostało ono wybronione, a unieruchomiony na dole zainkasował kilka łokci, nim wrócił na nogi. W końcówce Omielańczuk spróbował jeszcze dwóch kopnięć na kolano i szalonej obrotówki, ale bez powodzenia.
Sędziowie wskazali jednogłośnie na Blaydesa, punktując zgodnie 30-27.
*****