Daniel Cormier: „Stipe może mnie pokonać – ale tylko w jeden sposób”
Daniel Cormier opowiada o zbliżającej się wielkimi krokami konfrontacji ze Stipe Miocicem podczas gali UFC 226 oraz dalszych sportowych planach.
Medialne i oktagonowe konflikty Daniela Cormiera z Jonem Jonesem – zainicjowane rzekomo lata temu przez tego drugiego, który miał żartobliwie stwierdzić, że dałby radę przewrócić tego pierwszego – trwają co prawda w najlepsze, ale zasiadający na tronie 205 funtów DC nie ma wątpliwości, że przed sobą ma teraz coś znacznie większego – pojedynek o złoto kategorii ciężkiej ze Stipe Miocicem.
To o wiele większe od Jona Jonesa.
– powiedział w programie Ariel Helwani’s MMA Show Cormier.
O wiele większe od niego. Nie sądziłem, że kiedykolwiek w swojej karierze będę w stanie to powiedzieć – że będzie coś większego. Jest to jednak większe także dlatego, że Jones nie wydawał się gotowy, aby to zrobić.
DC nie myli się w swojej narracji. Pytany bowiem po drugim zwycięstwie z Cormierem – później zmienionym na no-contest z uwagi na kolejną wpadkę dopingową – czy chciałby pójść w oktagonowe tany z Miocicem, Jones z rozbrajającą szczerością przyznał, że zdecydowanie wolałby pojedynek z Brockiem Lesnarem, przyznając, że ten ma większe nazwisko i mniejsze umiejętności.
DC powtórzył też, że karierę zakończy w marcu 2019 roku, gdy stuknie mu czterdzieści lat. Poza walką z Miocicem chciałby stoczyć jeszcze dwie kolejne – z Jonem Jonesem właśnie oraz z Brockiem Lesnarem.
Póki co skupia się jednak wyłącznie na 7 lipca i konfrontacji z Miocicem podczas gali UFC 226 w Las Vegas. I nie ma wątpliwości, kto wyjdzie z tej rywalizacji zwycięsko.
Szczerze? Prawdopodobnie będę musiał pokonać go po 5-rundowej decyzji. Ciężka walka, wysokie tempo. Muszę po prostu go zajechać.
– powiedział, zapytany o przewidywany wynik.
Muszę być szczery – uważam, że Stipe Miocic może mnie pokonać – ale tylko przez nokaut. Jeśli jednak ta walka wyjdzie dalej, nie ma takiej możliwości, żeby gość pokonał mnie na 25-minutowym dystansie. I nie mówię tego, żeby zbudować czy sprzedać walkę. Po prostu jestem lepszym zawodnikiem MMA – mogę narzucić mocniejsze tempo, mogę go zamęczyć zapaśniczo. Być może byłby w stanie mnie wyboksować, ale do tego potrzeba kogoś wyjątkowego. Tylko jeden człowiek tego dokonał i nie jestem pewien, czy Stipe może to powtórzyć.
*****
Daniel Cormier odpala ciężkie działa w kierunku „nakoksowanego oszusta” Jona Jonesa