Daniel Cormier: „Robienie hype’u wokół Gustafssona nie leży w moim interesie”
Mistrz kategorii półciężkiej jest znany z umiejętnego promowania swoich pojedynków. Jednak przed walką z Alexandrem Gustafssonem, zdecydował się na zmianę swojej dotychczasowej strategii marketingowej.
Dzierżący tytuł mistrzowski kategorii półciężkiej UFC Daniel Cormier (16-1) słynie ze swoich zdolności krasomówczych, dzięki którym skutecznie promuje swoje walki. Wystarczy przypomnieć, jak podczas wywiadów DC robił z debiutującego w UFC Patricka Cumminsa niemal równie groźnego rywala jak Jon Jones.
Jednak wszystko wskazuje na to, iż trenujący w AKA czempion przed pojedynkiem z pochodzącym ze Szwecji Alexandrem Gustafssonem zdecydował się przyjąć odmienną niż dotychczas taktykę marketingu. Cormier i Mauler zmierzą się ze sobą już w tą sobotę na UFC 192 w Houston.
W wywiadzie dla mmafighting.com, zamiast chwalić mocne strony rywala, jak dotychczas czynił Amerykanin, stwierdził, że Szwed zyskał swoją popularność przez porażkę z Jonem Jonesem w 2013 roku.
Wszystko, co mówię to prawda. Myślę, że to musi go dręczyć. Jeśli cenisz swoje zwycięstwa, jeśli cenisz cały swój dorobek w trakcie kariery, to nie chcesz, żeby ludzie postrzegali cię przez pryzmat porażki, nawet jeśli dałeś ekstremalnie dobrą walkę.
Cormier uważa, że poziom pewności siebie Szweda jest wciąż niezbyt wysoki po porażce przez KO, którą w styczniu zafundował mu Anthony Johnson na oczach kibicującej Maulerowi publiczności w Sztokholmie. W swojej wypowiedzi wyjaśnił również, czemu zmienił swój słynny styl promowania walki.
Gość przegrał w zaledwie 2,5 minuty. Jeśli uważasz, że jego pewność siebie jest już niska, to dlaczego miałbym chwalić jego mocne strony podczas wywiadów i budować go psychicznie. Będę tam żeby walczyć z tym gościem. W moim interesie leży, żeby wchodząc do klatki, w jego głowie głębiło się mnóstwo pytań. O to w tym wszystkim chodzi.
Oczywiście DC nie zamierza dyskredytować umiejętności Maulera. Uważa, że nikt nie może pozwolić sobie na lekceważenie Szweda, po tym co pokazał w starciu z Jonesem.
Nie chcę, żeby to wyglądało, jakbym sądził, że Gustafsson nie jest groźny. Myślę, ze jest niebezpieczny, że jest prawdziwym zagrożeniem. Jeśli nie dam z siebie wszystkiego, to mogę przegrać. Jednak sądzę, że zrobiłem wszystko, co mogłem, aby tak się nie stało.
Jak sądzicie, czy psychologiczna gra Cormiera odniesie skutek, czy jednak Gustafsson zdołał się odbudować i odbierze pas mistrzowi?