Daniel Cormier: „Może po prostu jestem zbyt nudny”
Daniel Cormier wyjaśnił, dlaczego nie cieszy się tak dużą popularnością wśród fanów jak jego największy rywal, Jon Jones.
Mistrz kategorii półciężkiej Daniel Cormier nie należy do ulubieńców publiczności, będąc regularnie wygwizdywanym podczas konferencji prasowych czy po walkach. Niby od strony życia sportowego czy prywatnego nie sposób mu cokolwiek zarzucić, a jednak fani sympatyzują z największym rywalem DC, Jonem Jonesem, o którym powiedzieć można wiele – ale na pewno nie to, że powinien być wzorem do naśladowania dla kogokolwiek.
Ludzie nie chcą, żeby im mówiono: „Jestem dobry, więc powinieneś mi kibicować”.
– ocenił Cormier na falach Podcast of Awesomeness.
Jon Jones to gość, który popełnił wiele błędów, więc może ludzie bardziej się z nim utożsamiają. Myślą sobie: „Zapomnijmy o tym świętoszku Danielu Cormierze, jego dzieciakach i rodzinie. Chcę gościa, który bierze kokę, imprezuje i rozbija samochody – takiego gościa chcę”.
Może nie jestem wystarczająco „cool”, bo idę do pracy, walczę, a gdy nie walczę, wracam do domu i chodzę na mecze piłki nożnej i baseballu moich dzieci. Tak to u mnie wygląda. Chodzę na zapasy. Nie imprezuję. Nie robię szaleństw. Może po prostu jestem zbyt nudny – ale w porządku. Lubię swoje życie.
Wywołany do tablicy Jones, szybko odpowiedział na powyższe słowa Cormiera.
Can someone tell DC he's a great guy and pat him on the back so we can move on already. #TheChampIsHere https://t.co/Z7NBCiZxnn
— BONY (@JonnyBones) May 8, 2017
Może ktoś powiedzieć DC, że jest świetnym gościem, poklepać go po plecach, żebyśmy już to zostawili #MistrzJestTu
Kąśliwe uwagi obaj zawodnicy zamienią na pięści i kopnięcia najprawdopodobniej 29 lipca podczas gali UFC 214 w Anaheim, gdzie ma dojść do ich rewanżowego starcia.
*****
Luke Rockhold: „Każdy średni powinien postawić się i powiedzieć UFC: pie*dolcie się!”