Daniel Cormier: „Może Jones będzie miał okazję, aby odebrać mi dwa pasy”
Zasiadający na tronie kategorii półciężkiej Daniel Cormier zabrał głos na temat swojego jedynego pogromcy Jona Jonesa i jego problemów dopingowych.
Można śmiało przyjąć założenie, że gdyby nie obecność Jona Jonesa Daniel Cormier nie tylko byłby uważany za najlepszego półciężkiego w historii, ale też jego zdrowie psychiczne byłoby w lepszy stanie. DC nigdy bowiem nie ukrywał przesyconego emocjami – najczęściej negatywnymi – podejścia do swojego największego rywala w karierze, który zadał mu jedyne dwie – formalnie: jedną – porażki w karierze.
Teraz jednak ich rywalizacja mocno wygasła. Bones z powodu drugiej wpadki dopingowej toczy bowiem obecnie boje ze Stanową Komisją Sportową w Kalifornii oraz Amerykańską Agencją Antydopingową (USADA). I właśnie przed obliczem tej pierwszej kilka temu tłumaczył się z oblanej kontroli – nieszczególnie przekonująco, dodajmy.
Nie oglądałem.
– powiedział Cormier, zapytany przez TMZ.com o przesłuchanie Jonesa.
Nagrywaliśmy program (TUF). Naprawdę nie przywiązuję do tego szczególnej wagi. Mówiłem wam, że zostawiłem to za sobą. Musiałem zostawić to za sobą.
Nie jest mi go szkoda. Sam doprowadził do tych sytuacji. Nie został przez nikogo do niczego zmuszony. Taka jest jego rzeczywistość.
Daniel Cormier obecnie przygotowuje się do jednej z najważniejszych walk w swojej karierze – jeśli nie najważniejszej. 7 lipca zmierzy się bowiem w starciu o złoto kategorii ciężkiej ze Stipe Miocicem, a zwycięstwem może utorować sobie drogę do grona największych zawodników MMA w historii.
Mam teraz grubsze ryby na oku: Stipego Miocica. Mistrzostwo dwóch dywizji.
– powiedział Cormier.
Może (Jones) będzie miał okazję, żeby odebrać mi oba pasy albo coś w tym stylu, ale nie wiadomo.
*****