Daniel Cormier: „Jestem mistrzem i teraz gramy według moich zasad”
Daniel Cormier garnie się do walki z Jonem Jonesem, stawiając też byłemu dominatorowi kategorii półciężkiej ultimatum.
Zasiadający na tronie dywizji do 206,2 funtów Daniel Cormier stawia sprawę jasno – interesuje go teraz wyłącznie rewanżowe starcie z Jonem Jonesem, którego roczne zawieszenie dobiega końca w lipcu.
Weź ze mną walkę, Jonie Jonesie.
– zaapelował do Bonesa DC w programie UFC Tonight.
Nie ma walk na przetarcie w UFC. Skoro jesteś gościem, który dominował tę dywizję tak, jak ją dominował, dlaczego nie miałbyś odzyskać swojego tytułu? Chodź, spotkaj swojego człowieka, DC, zgarnij te pieniądze. Zgarnijmy je razem i dajmy ludziom w Anaheim (UFC 214) prawdziwe widowisko. Żadnych walk na przetarcie dla Jona Jonesa. Wróci i tym razem dostanie ode mnie lanie.
Celujący w walkę o złoto Jimi Manuwa oraz jego klubowy kolega Alexander Gustafsson z pewnością nie będą skakać z radości, jeśli rzeczywiście dojdzie do tej walki. Ten pierwszy przekonywał bowiem, że Jones powinien po powrocie stoczyć właśnie jakąś walkę na przetarcie, podczas gdy ten drugi wyrażał gotowość do wcielenia się w rolę jego rywala podczas takiego właśnie pojedynku.
Zupełnie inaczej sprawę widzi jednak Cormier, który posunął się nawet do postawienia Jonesowi ultimatum.
Albo walczymy teraz, albo nie będzie już ze mną walczył.
– powiedział DC.
Teraz to ja ustalam zasady. To ja jestem mistrzem.
Jones wielokrotnie w przeszłości zapowiadał, że interesuje go tylko starcie o złoto po powrocie, wobec czego nie sposób wykluczyć, że apel DC stanowi tylko swego rodzaju wybieg medialny mający pokazać, że to faktycznie on rozdaje karty.
Reprezentant AKA jest też jednak przekonany, że karty rozdawał będzie także w oktagonie, gdy po raz drugi stanie naprzeciwko Jonesa. Swoje przekonanie opiera przede wszystkim na jedynym w ciągu ostatnich dwóch lat pojedynku, jaki stoczył Jones – jednogłośnym zwycięstwie z Ovincem St. Preuxem.
Człowiek, którego widzieliśmy przeciwko OSP to nowy wersja Jona Jonesa pod USADĄ.
– stwierdził Cormier, który z powodu kontuzji wycofał się wówczas z pojedynku, czego później wielokrotnie w mediach żałował.
Teraz już zawsze będzie tak wyglądał. Tak, zleję go 29 lipca.
Jestem mistrzem. Gramy według moich zasad.
*****