Daniel Cormier kończy medialną wojnę z Anthonym Johnsonem: „Przepraszam”
Daniel Cormier pokajał się za skrytykowanie Anthony’ego Johnsona, co doprowadziło do medialnej wymiany uprzejmości między oboma zawodnikami.
Wygląda na to, że medialna szermierka słowna pomiędzy dwoma byłymi rywalami, Danielem Cormierem i Anthonym Johnsonem, powoli dobiega końca. Ten, który ją rozpętał, czyli DC, pokajał się bowiem za swoje słowa, w których określił Rumble’a mianem kurewsko miękkiego za to, że przy okazji gali UFC 214 uciął sobie długą, przyjacielską pogawędkę z Jonem Jonesem.
Szybko doczekał się wówczas odpowiedzi ze strony Johnsona, który zaprzeczył, jakoby udzielał Jonesowi jakichkolwiek wskazówek – co sugerował Cormier – jednocześnie nie ukrywając swojego rozczarowania słowami dwukrotnego rywala.
Wczoraj po tym, jak Rumble opublikował tę wiadomość, wysłałem mu tweeta, ale potem jeszcze wysłałem mu sms-y, bo byłem na niego wściekły. Chciałem wręcz się z nim bić.
– przyznał Cormier w rozmowie z MMAJunkie.com (za MMAUno.com).
Prawda jednak jest taka, że wysłałem mu niezbyt przyjemne wiadomości. Potem jednak rozmawiałem z kimś, kto wiele dla mnie znaczy – i zapytał mnie: „Dlaczego jesteś taki wściekły? Sam to zacząłeś”. I prawda taka, że myliłem się. Nie powinienem był nazywać go miękkim, ale po prostu nie podobało mi się to, co zrobił. Z drugiej strony, dlaczego miałbym oczekiwać po nim nie wiadomo czego.
Nie wszyscy muszą postrzegać rywalizację tak, jak postrzegam ją ja. Jeśli chce z nim (Jonem Jonesem) być przyjacielem, być miłym i uprzejmym, nie powinno mieć to dla mnie znaczenia. Po prostu nie podobało mi się, jak zaczęli się przytulać i tak dalej. Przecież kiedyś mogą walczyć ze sobą. Nie podobało mi się też, gdy podczas konferencji prasowej kiedyś zrobili ten żart, udając, że zaraz się na siebie rzucą. Sam bym czegoś takiego nie zrobił.
To jednak nie wszystko, bo na przeprosinach w mediach Cormier nie zamierza poprzestać.
Muszę porozmawiać z Rumblem. Muszę z nim porozmawiać i albo go przeprosić albo w jakiś sposób wyprostować całą sprawę.
– przyznał, kajając się, mistrz kategorii półciężkiej.
Prawda jest taka, że się myliłem. Nie wszyscy muszą postrzegać rywalizację tak jak ja. Więc przepraszam Anthony’ego Johnsona. Nie powinienem był tego mówić. Nie powinienem był.
*****