Daniel Cormier: „Jeśli Gustafsson wygra, kategoria półciężka nic dla mnie nie znaczy”
Mistrz kategorii półciężkiej i ciężkiej Daniel Cormier opowiedział o potencjalnym powrocie do 205 funtów oraz wiktorii Anthony’ego Smitha z Volkanem Oezdemirem.
Kilka dni temu, przed galą UFC Fight Night 139 w Moncton, gdzie Anthony Smith zmierzył się z Volkanem Oezdemirem, w sieci opublikowano promo z mistrzem 205 funtów Danielem Cormierem w roli głównej.
W nagraniu DC zapowiedział, że powróci do kategorii półciężkiej, aby bronić swojego pasa.
Father. Husband. Coach. Double Champ.@dc_mma has us ready to run through a wall! #UFCMoncton pic.twitter.com/uGcJEZHsHX
— FOX Sports: UFC (@UFCONFOX) October 28, 2018
Czy zatem rzeczywiście sposobiący się do sobotniej walki z Derrickiem Lewisem w pierwszej obronie tytułu wagi ciężkiej Daniel Cormier zamierza ścinać jeszcze do 205 funtów, aby zmierzyć się ze zwycięzcą grudniowej potyczki Jona Jonesa z Alexandrem Gustafssonem? W programie Ariel Helwani’s MMA Show podwójny mistrz postawił sprawę jasno.
Wrócę do 205 funtów wyłącznie na walkę z Jonesem.
– stwierdził.
To jedyna osoba, dla której tam wrócę. Jeśli Gustafsson wygra tę walkę, kategoria półciężka nic już dla mnie nie znaczy. Jedyny gość, dla którego mogę zejść do 205 funtów to Jones.
Dopytany natomiast, czy wyszedłby do walki z Anthonym Smithem, który ostatecznie poddał Volkana Oezdemira w sobotę, mocno zbliżając się do pojedynku o złoto, zdecydowanie – choć z szerokim uśmiechem na ustach – zaprzeczył.
Musieli wynosić go z oktagonu po trzech rundach? To szalone.
– ocenił występ Smitha Cormier.
Jeśli męczysz się tak bardzo, nie masz ze mną szans. Nie możesz się tak szybko męczyć. Naprawdę, jeśli wyszedłby do Jonesa i tak się zmęczył, miałby problem. Nie możesz się tak szybko męczyć.
Jeśli więc mogę poradzić coś Anthony’emu Smithowi – pod walkę z Jonesem, Gustafssonem i ze mną musisz popracować nad cardio, bo my napieramy cały czas. Gustafsson zmusił mnie do pracy przez 25 minut, Jon Jones zmusił mnie do pracy przez 25 minut i potem 15 minut drugiej walki. Nie możesz po 10-12 minutach być tak zmęczony. Po prosu nie możesz.
Musi naprawdę zabrać się za siebie, przyzwyczaić się albo poprawić na długim dystansie. Różnie mówi się o kategorii półciężkiej, ale gdy przebijasz się do ścisłej czołówki, trafiasz na najlepszych gości na świecie bez podziału na kategorie wagowe. Lepiej, żebyś był na to przygotowany. Dał dobrą walkę z Volkanem, ale tego typu występ nie wystarczy na żadnego z nas.
W kontekście potencjalnego powrotu Daniela Cormiera do kategorii półciężkiej warto jednak przypomnieć, że kilka dni temu zaznaczył, że jeśli jakimś sposobem przegrałby jednak z Derrickiem Lewisem, wówczas złota 205 funtów nie oddałby bez walki.
*****