UFC

Dana White zabiera głos na temat potencjalnej walki Ferguson vs. Holloway i… nie oszczędza Woodleya

Zasiadający za sterami UFC Dana White zareagował na wyzwanie rzucone Maxowi Hollowayowi przez Tony’ego Fergusona, wykorzystując też okazję, aby pognębić Tyrona Woodleya.

Zaraz po brutalnym uświadomieniu Brianowi Ortedze w walce wieczoru gali UFC 231 w Toronto, że to za wysokie dlań progi, dominator kategorii piórkowej Max Holloway znalazł się na celowniku idącego jak burza przez kategorię lekką Tony’ego Fergusona.

El Cucuy zaproponował Błogosławionemu swoje oktagonowe usługi na wypadek, gdyby Khabib Nurmagomedov nie był nimi zainteresowany.

Jak natomiast zapatruje się na potencjalną walkę rzeźników wag piórkowej i lekkiej głównodowodzący UFC Dana White? O to zapytano go podczas konferencji prasowej po UFC 231.

Uwielbiam to. Zajebiście. W punkt, Tony!

– stwierdził White, dodając następnie chytrze.

Czy Tyron Woodley też się zgłosił? Napisał coś? Nie?

Sternik amerykańskiego giganta nawiązał oczywiście do niedoszłej walki Tyrona Woodleya z Colbym Covingtonem, która miała stanowić danie główne styczniowej gali UFC 233 w Anaheim. Jeszcze przed galą w Toronto White mocno wysmagał medialnie Woodleya, zarzucając mu, że nigdy nie jest gotowy do walki.

Jeśli natomiast chodzi o Maxa Hollowaya, amerykański promotor nie ukrywa, że chciałby, aby Hawajczyk przeniósł się do 155 funtów, oceniając, że walka z dowolnym rywalem z czołowej piątki zapowiadałaby się rewelacyjnie.

Pomysł przejścia do kategorii lekkiej podoba się też Błogosławionemu, który zapowiada co prawda, że jest gotowy na każdego rywala, ale jednak najchętniej w debiucie poszedłby w bój z mistrzem Khabibem Nurmagomedovem.

*****

Błogosławiona era, bezradna Joanna, rzeźnik z Kraju Kawy i 55 minut dramatu – pięć wniosków z UFC 231

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button