Dana White reaguje na spekulacje o rzekomym konflikcie z Khamzatem Chimaevem – i jeńców nie bierze!
Szef UFC Dana White nie pozostawił bez odpowiedzi medialnych spekulacji o rzekomym konflikcie z Khamzatem Chimaevem.
Gdy kilka tygodni temu sternik UFC Dana White obwieścił, że długi rozbrat z oktagonem Khamzata Chimaeva to wynik jego problemów osobistych, a Czeczen natychmiast temu publicznie zaprzeczył – stwierdził, że do walki garnie się od wielu miesięcy – pojawiły się spekulacje o nienajlepszych jakoby relacjach łączących obie strony.
Kilka dni temu spekulacje te jeszcze przybrały na sile. Rzecz bowiem w tym, że na swoim profilu na Twitterze Czeczen przestał śledzić między innymi właśnie Danę White’a. Na zachodnich portalach branżowych – między innymi na MMAMania.com – pojawiły się artykuły poświęcone temu wiekopomnemu wydarzeniu, podsycając narracją o rzekomym konflikcie między Whitem i Chimaevem.
Nie uszły one uwadze głównodowodzącego UFC… White litości nie miał!
– I to są właśnie „media” – napisał, publikując zajawkę artykułu. – Mógłbym tak pisać w zasadzie codziennie o prawie każdym artykule. Wszystko, co piszą ci ludzie, jest absolutną i wierutną bzdurą.
Szef amerykańskiego giganta opublikował też poniższą grafikę, która najprawdopodobniej obrazuje jego rozmowę z Wilkiem.
– Kurewsko zmęczony tymi fejkami – napisał. – Nie wierzcie w żadne z tych wierutnych bzdur.
Oba wpisy udostępnił też Chimaev, przychylając się do zdania White’a. W międzyczasie Czeczen zaczął ponownie śledzić amerykańskiego promotora na Twitterze.
Niepokonany w zawodowej karierze Khamzat Chimaev nie był widziany w akcji od wrześnie ubiegłego roku, gdy ekspresowo uporał się z Kevinem Hollandem. Wyśrubował tym samym swój bilans w oktagonie UFC do 6-0.
Kilka dni temu Czeczen opublikował nagranie, w którym zapowiedział, że szykuje się do walki na październikowej gali UFC 294 w Abu Zabi. Jest gotowy na każdego przeciwnika, ale wszystko wskazuje na to, że najbliżej jest mu do starcia z Kamaru Usmanem, które wydaje się też najbardziej realną spośród wszystkich opcji.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.