Dana White: „Punktowałem 3-2 dla Condita”
Szef największej organizacji świata wyjawił, że jego ocena sobotniej batalii znacznie różniła się od werdyktu sędziów.
Rok 2016 dopiero się zaczął, a fani już mieli okazję oglądać starcie, które będzie mocnym kandydatem do walki roku. W main-evencie gali UFC 195 starli się ze sobą mistrz dywizji półśredniej, Robbie Lawler, oraz pretendent w osobie Carlosa Condita. Walka obfitowała w piękne kickbokserskie kombinacje w wykonaniu Condita oraz potężne uderzenia nastawione na urwanie głowy, którymi rzucał Lawler.
Jak to często bywa w tego typu walkach, losy pojedynku rozstrzygały się do samego końca. Ostatecznie w wyniku niejednogłośnej decyzji sędziów tytuł mistrzowski nie zmienił właściciela i Robbie Lawler zapisał na koncie kolejną obronę pasa.
Jednak wiele osób, które oglądały walkę, twierdzi, że zwycięstwo należało się podopiecznemu Grega Jacksona, ponieważ wygrał on trzy z pięciu rund. W przypadku drugiej i piątej rundy można się zgodzić, że dominował w nich Lawler. Rundy pierwsza i czwarta należały już do Condita. Kontrowersje budzi runda trzecia, w której obaj zawodnicy wykazali się podobną aktywnością. Odmienna interpretacja przebiegu tej rundy wpłynęła na niejednogłośność oceny sędziów.
Prezydent organizacji, Dana White, podczas konferencji prasowej po walce przyznał, iż w jego ocenie trzecia runda powinna zostać zapisana na korzyść Natural Born Killera.
Oceniłem to na 3-2 dla Condita. Ale nie jestem sędzią, więc prawdopodobnie wszyscy mają w dupie moją opinię. Tak to oceniłem. Lawler wygrywał tą rundę (trzecią – dop. red.) na początku, ale potem jakby zastopował i nie robił za wiele do końca tej rundy. Walka była niesamowita. Myślę, że Carlos Condit dał dziś wieczorem walkę życia.
Możliwe, że pozytywna opinia ze strony Dany White’a wpłynie na polepszenie finansowej sytuacji Condita i chociaż trochę osłodzi gorycz porażki.
Czy według Was Dana ma rację i Condit powinien był wygrać?