Dana White ostro o Marcu Goddardzie za przerwanie walki Jima Crute’a z Samem Alveyem
Dana White w pełni podziela zdanie Sama Alveya, który nie mógł pogodzić się z przerwaniem walki z Jimem Crute przez sędziego Marca Goddarda.
Ledwie sędzia Marc Goddard przerwał starcie Jima Crute’a z Samem Alveyem na otwarcie karty głównej gali UFC 234 w Melbourne, Amerykanin skoczył do niego jak zły, wrzeszcząc, że przerwanie jest przedwczesne, że nic mu nie było, że „co to, kurwa, ma być”.
جيمي كروت ينتصر على سام آلفي بالضربة الفنية القاضية في إفتتاحية قتالات البطاقة الرئيسية في عرض ( #UFC234 ) في الجولة الأولى بعد مرور ( 2:49 ) دقيقة .. pic.twitter.com/dr7oHGECCQ
— UFCsArabic (@UFCsArabic) February 10, 2019
Na nic się to oczywiście zdało, bo decyzja została już podjęta i odwrotu nie było.
Okazuje się jednak, że nie tylko Uśmiechnięty nie zgadzał się z tym przerwaniem, bo identyczne zdanie podczas konferencji prasowej po gali wyraził głównodowodzący UFC Dana White.
To było złe przerwanie.
– powiedział.
Wiele z tych uderzeń trafiało w ramię, chociaż był oczywiście naruszony. Walka mogła jednak potrwać dłużej i mogliśmy zobaczyć trochę więcej Crute’a. Złe przerwanie moim zdaniem.
To jednak nie wszystko. White uważa bowiem także, iż Goddard popełnił błąd po knockdownie, który był początkiem końca Alveya.
To też sędzia schrzanił.
– powiedział amerykański promotor.
Skoczył do nich i Crute myślał, że sędzia przerywa walka. Coś takiego mogło kosztować Crute’a walkę, bo Alvey mógłby wstać i wiadomo. Potem natomiast przerywa to za późno, wcześniej za wcześnie. Czasami tak bywa. Wyszło marnie dla Sama.
Sędzia wykonał naprawdę bardzo złą robotę. Bardzo słabe sędziowanie tej walki.
Dla zaprawionego w bojach weterana Sama Alveya porażka w Melbourne byłą drugą z rzędu pod flagą UFC.
*****
Oktagonowy teatr, egipska choroba i młodzi-lekcy-gniewni – czyli pięć wniosków z UFC 234
Nie wiem jak można czepiać się tego przerwania….