Dana White: „Ludzie nadal chcą oglądać Fedora”
Dana White opowiada o pojedynku Fedora Emelianenko z Fabio Maldonado na gali EFN 50, zdradzając, że cieszył się dużą oglądalnością w aplikacji UFC Fight Pass.
Jeszcze przed walką z Fabio Maldonado na gali Fight Nights 50 legendarny Fedor Emelianenko zapowiadał, że jest bliżej podpisania kontraktu z UFC niż kiedykolwiek wcześniej.
Pojedynek z Brazylijczykiem okazał się jednak dla Rosjanina prawdziwą drogą przez mękę. Wyraźnie przegrał pierwszą rundę, będąc bliskim nokautu. Walcząc już do końca na autopilocie zdołał wygrać dwie kolejne odsłony i ostatecznie cały pojedynek większościową decyzją sędziowską.
Pozwoliliby mu zginąć tam, zanim przerwaliby walkę.
– stwierdził szef UFC Dana White w premierowym odcinku podcastu UFC Unfiltered z Mattem Serrą i Jimem Nortonem, nawiązując do sytuacji z pierwszej rundy, gdy Emelianenko padł pod ciosami Maldonado i wydawało się, że jest już po walce.
Ale to było świadectwo tego, jak twardy, odporny i silny mentalnie jest Fedor. Odpłynął. Odpłynął. Dosłownie gdy wrócił na nogi… gdy wrócił na nogi, pływał. I nie było tak, że cały się zataczał i unikał ciosów. Nadal przyjmował bomby od Maldonado i je przetrwał.
Ale powiem tak – ci sędziowie prędzej pozwoliliby, żeby zmarł w tej walce, zanim by ją przerwali, to po pierwsze. Po drugie – Fedor ma kawał szczęki i jest twardzielem.
Mogło się wydawać, że przebieg pojedynku i dyspozycja 39-letniego Ostatniego Cesarza, który w zgodnej opinii większości obserwatorów zremisował tę walkę, nie zwiększyły jego szans na angaż w UFC. White jednak zdaje się nie wykluczać innego scenariusza.
Negocjujemy od wielu, wielu lat.
– stwierdził sternik amerykańskiego giganta.
Ale powiem tak: wyniki Fight Passa były bardzo dobre podczas tej walki, więc ludzie nadal chcą oglądać Fedora.