„Dana myśli teraz: a to sku*wiel, jakim cudem pozwoliliśmy mu zdobyć pas, spie*doliliśmy!” – Sean Strickland szydzi z szefa UFC
Nowy mistrz wagi średniej UFC Sean Strickland nie ma wątpliwości, że Dana White zadowolony z jego wygranej nad Israelem Adesanyą na UFC 293 nie jest.
Nowy mistrz wagi średniej UFC Sean Strickland nie ukrywał zadowolenia podczas konferencji prasowej po gali UFC 293, ale jednocześnie podkreślał, że pokonując Israela Adesanyę i sięgają po złoto wagi średniej, nie dokonał niczego wyjątkowego – z prostej przyczyny: a mianowicie jego zdaniem do okładania się po mordach nie należy dorabiać żadnej filozofii i specjalnej otoczki.
– Szczerze mówiąc, mam tą całą radość już za sobą – powiedział. – Byłem podekscytowany może przez minutę, ale teraz idziemy dalej.
– Słuchajcie. Powiedzmy, że razem z Izzym walczymy ponownie. Przyjmijmy, że Chińczyk mnie ubija. Wtedy na moim miejscu siedzi Izzy i opowiada, „jak to jest być mistrzem świata”, świecąc, ku*wa, pazurkami.
– Wszystko to bzdura. Po prostu lubię się napie*dalać, lubię fanów, uwielbiam swoją robotę. Ale cała otoczka? Bzdura.
– Nie, nie będę nosił pasa. Pójdę do pokoju i spie*dalam do domu.
– Po prostu lubię się bić – dodał. – Zrozumcie, że walczę dlatego, że mogę dzięki temu trenować. Tak naprawdę więc te walki finansują moje hobby. Walczę więc tylko dlatego, że moim hobby jest trening – i dzięki temu mogę trenować.
– Było całkiem przyjemnie, ale mam to już za sobą – powtórzył. – Koniec końców, przeszłość to przeszłość. Idziemy przed siebie. Co teraz?
– Wrócę do domu, wrócę na salę treningową, wszyscy mi pogratulują, powiem: dziękuję, koledzy! I zostawiamy to za sobą.
– To gówno (pas) nie czyni mnie szczęśliwym. W sumie to czasami nie wiem nawet, co mnie cieszy. Podobało mi się, jak krew kapała z jego twarzy. To mnie trochę ucieszyło.
W podobne tony Tarzan uderzył, gdy zapytano go, jak się czuje po wdrapaniu się na szczyt MMA i zwieńczeniu swojej wieloletniej pracy, krwi, potu i łez wylanych na treningach.
– Nie wiem – powiedział. – Wy*ebane mam na ten sport. Czy zostawią mi ten pas? Mogę go zabrać? Jak to wygląda? Ile taki sku*wiel dzisiaj kosztuje? Jak to działa? Ktoś wie? Może pozbędę się mojego Huyndaia?
– Pas jest wart $1700? Ku*wa, no to chyba jednak go zostawię. 1700? Jeśli to nie sprawi, że poczujesz się jak tania ku*wa, to już nic tego nie sprawi.
Gdy z kolei jeden z dziennikarzy z uznaniem odnotował, że zwycięstwem tym nad Adesanyą Strickland zapisze się na kartach historii sportu, Amerykanin nie zdzierżył.
– Ta, na pewno – parsknął śmiechem. – „Jakim cudem ten dupek zdobył pas? Kto na to, ku*wa, pozwolił?” Hunter (Campbell) i Dana (White) myślą teraz: a to sku*wysyn! Jakim, ku*wa, sposobem pozwoliliśmy sku*wielowi zdobyć ten pas. Spie*doliliśmy! Dlaczegośmy się na to zgodzili? Było tyle innych opcji, a myślmy wzięli Seana Stricklanda dla Izzy’ego.
Czy zatem wraz ze zdobyciem pasa mistrzowskiego cokolwiek w życiu Amerykanina się zmieni?
– Zmieni się wielkie, ku*wa, nic – powiedział wesoło. – Nie mam wykształcenia. Dajcie spokój. Ledwie, ku*wa, piszę. Dajcie mi kartkę papieru i każcie coś napisać, to… Bądźmy poważni.
– Nie jestem jednak takim ostatnim dupkiem. Powiem wam, jak to działa. Ustawiają przed nami kamery, dzięki którym czujemy się jak małe zgrabne ku*ewki. Wydaje nam się, że jesteśmy wyjątkowi, ale jestem tylko zwykłym, ku*wa, bitnikiem. Płacą mi pieniądze, a ja przez 25 minut próbuję za*ebać sku*wiela. Bądźmy poważni.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.