Dan Henderson: „Hector wyjdzie na mnie i będziemy się bić”
Dan Henderson podsumowuje wpadkę dopingową Lyoto Machidy i opowiada o swojej sytuacji kontraktowej oraz walce z Hectorem Lombardem.
Po tym, jak odwołano jego walkę z Lyoto Machidą na gali UFC on FOX 19, Dan Henderson nie ukrywał swojego rozgoryczenia, także z powodów finansowych.
Dana zaoferował mi drobne pieniądze, żeby pokryć wydatki związane z obozem, ale to i tak nie zmienia mojego kiepskiego położenia.
– przyznał Hendo w rozmowie z MMAFighting.com.
Mój menadżer nad tym pracuje, ale z drugiej strony to też nie wina UFC. Mam nadzieję, że dostanę jakąś rekompensatę, żeby ruszyć z drugim obozem przygotowawczym.
Amerykanin raz jeszcze stwierdził, że nie ma ani krzty szacunku dla Brazylijczyka za wpadkę dopingową i w najmniejszym stopniu nie jest zainteresowany przekładaniem walki na inny termin.
Nie mam żadnej ochoty na walkę z nim. Nie mam zamiaru okazać mu szacunku, akceptując kolejną walkę. Chcę iść do przodu. Nie zostało mi wiele walk i nie potrzebuję go, żeby znów marnował mój czas.
Hendersonowi pozostał jeszcze tylko jeden ostatni pojedynek w kontrakcie z UFC. Nie ukrywa, że wynik jego walki z Hectorem Lombardem, z którym zmierzy się 4 czerwca na gali UFC 199, odegra ważną rolę w kwestii jego ewentualnej dalszej kariery.
Jednocześnie Amerykanin zaznaczył, że kontrakt z UFC przedłuży wyłącznie wtedy, jeśli znajdą się tam punkty, na których mu zależy – a wśród nich swego rodzaju pakiet emerytalny lub gwarancja pracy w UFC po zakończeniu kariery.
Chciałbym zakończyć karierę w UFC. Nie wiem, co zrobię po swojej ostatniej walce w kontrakcie. Może będzie ostatnią, a może zrobię jeszcze kilka. Zależy od tego, co zaoferuje mi UFC.
Na wieść o odwołaniu walki z Machidą swoją gotowość do pójścia w tany z Hendersonem wyraził Tim Kennedy, który na Twitterze przekonywał, że może w każdej chwili lecieć do Tampy, aby walczyć z Hendo.
Nie wiem, na ile ta walka mnie interesuje.
– skomentował wyzwanie Kennedy’ego Henderson.
Nie wydaje się szczególnie ekscytująca. Lubię Tima Kenndy’ego, to twardy, zadziorny gość, ale często jego walki nie są szczególnie ekscytujące. Jednocześnie ciężko go pokonać. Wolałbym gościa, który jest gotowy na bardziej emocjonujące walki. Wiem oczywiście, że Lyoto taki nie był, ale po prostu został mi przedstawiony – z nim będziesz walczył, więc…
Hector Lombard to zupełnie inny gość – on wyjdzie na mnie i będziemy się bić. To świetna walka dla fanów i dla mnie. Lubię gości, którzy na mnie idą.
Cały wywiad poniżej: