Damian Janikowski: „Będę gonił czołówkę w Polsce, a w przyszłości może i na świecie”
Szykujący się do zawodowego debiutu na majowej gali KSW 39 – Colosseum Damian Janikowski opowiada o treningach w klubie S4 Fight Club oraz swoich umiejętnościach kickbokserskich.
Brązowy medalista olimpijski w zapasach w stylu klasycznym z Londynu 2012 Damian Janikowski od początku roku szlifuje formę w warszawskim klubie S4 Fight Club pod batutą głównego trenera Piotra Jeleniewskiego – który, nawiasem mówiąc, uważa, że wrocławianin ma nie lada potencjał. Nie różni się w tej ocenie od trenerów Roberta Złotkowskiego i Kamila Umińskiego, którzy również wiążą z Janikowskim duże nadzieje.
Jak natomiast główny zainteresowany ocenia swoje umiejętności na tle zawodników, z którymi na co dzień trenuje w S4 Fight Club, gdzie, przypomnijmy, formę szlifują między innymi Jan Błachowicz, Daniel Omielańczuk czy Marcin Tybura? Takie właśnie pytanie otrzymał podczas od jednego z fanów podczas targów ESP we Wrocławiu.
Ciężkie pytanie, bo jeszcze nie sparowałem z nimi, ale trenując właśnie z zawodnikami z klubu S4 – gdzie w większości zawodnicy zawodowi walczą w UFC – myślę, że bardzo dobrze mi to wychodzi, ponieważ sam ich uczę pewnych rzeczy, dopowiadam.
– powiedział Janikowski.
Oni nawet, pomimo tego że są w wyższej kategorii, dużo wyższej ode mnie, robią ze mną i mają ze mną problemy właśnie takie, można powiedzieć, stricte zapaśnicze, z zapaśniczymi rzeczami. Wiadomo, że strikersko to oni są bardziej doświadczeni, aczkolwiek w bardzo szybkim tempie ich dogonię.
Współpraca w klubie S4 jest profesjonalna. Niestety, musiałem zmienić klub. Tutaj we Wrocławiu rozbijałem się, jeździłem po różnych klubach, nie miałem tego wszystkiego złączonego, nie miałem tego wszystkiego zgranego. Tam po prostu mam sztab trenerów, mam sztab zawodników i mam wszystko rozpisane od A do Z. Jest to wszystko profesjonalnie, tak jak powinno być w profesjonalnym i zawodowym sporcie. Cieszę się, że tam trafiłem i myślę, że będę gonił czołówkę w Polsce, a w przyszłości może i na świecie.
Jako utytułowany zapaśnik w stylu klasycznym, Janikowski powinien doskonale radzić sobie w walce na chwyty w klinczu, a – jak zapewnia też trener Umiński – jego kontrola z góry w parterze jest doskonała. Największą niewiadomą jest oczywiście stójka szykującego się do debiutanckiej walki na gali KSW 39 – Colosseum zawodnika. Zapytany o aspekty boksu i pracy na nogach – w szerszym kontekście: stójki – Janikowski jest jednak bardzo dobrej myśli.
Generalnie dużo jest jeszcze pracy nad tym wszystkim, żeby połączyć nogi i ręce, ale wrzucając już treningi z niektórych pojedynków bokserskich czy kickbokserskich, gdzie sparowałem – mogę się pochwalić – z 5-krotnym mistrzem świata muay thai. Nasz wrocławianin Paweł Jędrzejczyk powiedział: „No, Damian, słuchaj, jak byś był kickbokserem, to mógłbym z tobą wziąć walkę”, czyli powiedział, że rozwijam się bardzo dobrze, jestem na dosyć wysokim poziomie, a właśnie można to sprawdzić na Facebooku, przeglądając moje filmiki, jak to wygląda już teraz po kilku miesiącach pracy.
Póki co nie ujawniono nazwiska zawodnika, z którym na Stadionie Narodowym zmierzy się Janikowski.
*****
Piotr Jeleniewski o Damianie Janikowskim: „Ten chłopak ma ogromny potencjał”