Damian Grabowski: „Styl walki Hamiltona nie jest dla mnie wielkim zagrożeniem”
Damian Grabowski opowiada o pojedynku z Anthonym Hamiltonem, z którym w nocy z soboty na niedzielę zmierzy się na gali UFC 201 w Atlancie.
W swojej pierwszej walce pod banderą UFC Damian Grabowski wniósł do oktagonu 106 kilogramów, ostatecznie bardzo szybko padając pod ciosami Derricka Lewisa. W sobotę na gali UFC 201 powalczy o utrzymanie się w organizacji, mierząc się z Anthonym Hamiltonem.
Wróciłem do swojej naturalnej wagi.
– powiedział w rozmowie z Przeglądem Sportowym Grabowski, który tym razem do klatki wniesie o 10 kilogramów więcej.
Wybrałem trzy osoby, które ważyły ponad 110 kilogramów. Wcześniej do pojedynku sparowałem z chłopakiem ważącym niecałe 100 kg. Jestem gotowy do walki ze zdecydowanie cięższym przeciwnikiem.
Przeplatający w UFC zwycięstwa z porażkami – jego rekord to 2-3 – Amerykanin nie jest wybitnym specjalistą od walki w stójce. Preferuje za to walkę na chwyty w klinczu oraz ubijanie rywali z góry w parterze.
Wywodzę się ze sportów grapplingowo-zapaśniczych.
– powiedział Polski Pitbull.
Dzięki temu styl walki Hamiltona nie jest dla mnie wielkim zagrożeniem. Wiem, że Anthony jest dobry w klinczu i parterze. Skupiałem się na tym, ale w głowie jest cały czas myśl, że tamten sztab szkoleniowy również chce mnie rozpracować. Mogą unikać podobnych sytuacji i też zmienić coś w swoich przygotowaniach. Jeśli uda mu się mnie przewrócić – w co wątpię – to będziemy zmuszeni walczyć w parterze.
W swojej dotychczasowej karierze Hamilton stawał już naprzeciwko polskiego zawodnika – w kwietniu 2015 roku na gali UFC Fight Night 64 w Krakowie poszedł w bój z Danielem Omielańczukiem, po mało efektownym starciu, toczonym głównie w klinczu pod siatką, zwyciężając przez jednogłośną decyzję.
Widać było, że Hamilton przestraszył się stójki Daniela. Amerykanin był wtedy zdecydowanie cięższym, a mimo wszystko Omielańczuk radził sobie z rywalem i był bardzo zmotywowany. Tej walki nie można było zaliczyć do najładniejszych w historii, ale obaj zawodnicy wykonali wielką pracę.
Cały wywiad z Damianem Grabowski można przeczytać tutaj.