Damian Grabowski o krok od UFC
Czołowy polski ciężki najprawdopodobniej już w przyszłym tygodniu trafi pod skrzydła UFC.
Jeden z najlepszych zawodników wagi ciężkiej w Polsce, Damian Grabowski w swojej ośmioletniej jak dotychczas karierze próbował już sił – z sukcesami – w wielu organizacjach.
W 2010 roku na galach BOTE pokonał świeżo zakontraktowanego przez KSW Michała Kitę i Diona Staringa, zwyciężył też dwie z trzech walk w Bellatorze, przegrywając tylko z niepokonanym mistrzem Colem Konradem. W czasach bytności na polskiej scenie MMA Attack był jedną z najjaśniejszych jej postaci, pokonując na galach organizowanych przez Dariusza Cholewę pierwszego pogromcę Juniora dos Santosa, Joaquima Ferreirę, Eddiego Sancheza i Stava Economou.
W rozmowie z mmanews.pl Grabowski, który od dawna marzył o angażu w UFC, uchylił rąbka tajemnicy na ten temat.
Na chwilę obecną mój menadżer rozmawia z Rosjanami, ponieważ kontrakt mam do 10 września, czyli już się skończył, ale jest tam taka klauzula trzydziestu bądź czterdziestu pięciu dni na renegocjacje kontraktu. Rosjanie mogą renegocjować, ale nie potrafią mi zapewnić walki w Stanach Zjednoczonych, walki, na przykład, w Australii, jak może zapewnić mi to UFC, więc to też ma znaczenie, to jest argument po naszej stronie.
Polski Pitbull dołączył do największej rosyjskiej organizacja M-1 Global w 2013 roku, w debiucie pokonując Tadasa Rimkeviciusa, czym utorował sobie drogę do walki o pas mistrzowski, w której nie dał szans Kenny’emu Garnerowi. Długo jednak nie nacieszył się pasem, bo odebrał mu go inny Polak, Marcin Tybura. Swoją najprawdopodobniej ostatnią walkę dla M-1 opolanin stoczył w listopadzie 2014 roku, pokonując po dobrym występie Konstantina Gluhova.
Teraz Grabowski planuje rozpocząć nowy etap swojej kariery.
Mój menadżer rozmawiał z Rosjanami, mówią, że najprawdopodobniej – tak powiedzieli, nie chcę znowu być jakiś gołosłowny, bo może się okazać inaczej – ale on powiedział mi, że zwolnią mnie w przyszłym tygodniu z tego okresu czterdziestu pięciu dni renegocjacji. I będę wolny, będę mógł podpisać kontrakt z UFC.
Czy wkrótce będziemy cieszyć się z drugiego polskiego ciężkiego w UFC?