„Daję krok wstecz” – Conor przyznał, że konflikt z Khabibem zaszedł za daleko, zapowiedział zmianę nastawienia
W drodze do sobotniej gali UFC 246 w Las Vegas, gdzie skrzyżuje rękawice z Donaldem Cerrone, Conor McGregor zapowiedział nowe podejście do możliwego rewanżu z Khabibem Nurmagomedovem.
Po obfitującym w skandale obyczajowe i prawne 2019 roku w ten obecny Conor McGregor wkroczył medialnie odmieniony. Zdjąwszy maskę krzykliwego aroganta, przywdział zupełnie inną – człowieka pełnego wdzięczności wobec całego świata, niemalże skromnego, który wyciągnął wnioski z popełnionych błędów i wraca z mocnym postanowieniem odbudowania swojego nadszarpniętego wizerunku i podupadłego dziedzictwa.
Irlandczyk nie tylko nie szczędzi w ostatnich dniach komplementów większych i mniejszych Donaldowi Cerrone, z którym zmierzy się w walce wieczoru gali UFC 246 w Las Vegas, ale też wyraźnie złagodził narrację względem swojego największego wroga i ostatniego oprawcy Khabiba Nurmagomedova.
Zapytany w rozmowie z Arielem Helwanim o potencjalne rewanżowe starcie z Dagestańczykiem w Moskwie, potwierdził, że jest takowym ze wszech miar zainteresowany.
– Bardzo bym chciał – powiedział – Musi do tego dojść. Musi. Musi do tego dojść. Byłem w Moskwie. Moskwa to wspaniałe miejsce. Byłem pod wrażeniem.
W drodze do sobotniego występu Irlandczyk przekonywał, że do starcia z Nurmagomedovem w październiku 2018 roku nie przygotował się, jak należy. Wiódł hulaszcze jakoby życie, pijąc, imprezując i nie trenując tak, jak trenować należało. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że wpłynęło to na wynik pojedynku, który przegrał przez poddanie w czwartej rundzie.
– Czekam na tę rywalizację – powiedział o potencjalnym rewanżu. – Czekam, aby wyjść do niej w pełni skoncentrowany. Widać to. Widać, w jakiej jestem teraz formie. Wszyscy to widzą. Ten człowiek może uciekać, ale się nie ukryje.
Przed galą UFC 229 Notorious atakował Dagestańskiego Orła z każdego możliwego kierunku. Kpił z jego ojca, szydził z jego kraju. Jak jednak zapewnił – nawiązując do słynnego już hotelowego terroru, jaki razu pewnego Khabib Nurmagomedov zafundował Artemowi Lobovowi w ramach odwetu za publiczne kpiny pod swoim adresem – ostre słowa, jakie kierował do Dagestańczyka w mediach oraz podczas konferencji prasowych, były jedynie rezultatem.
– Nie chodziło tylko o słowa – stwierdził Conor. – To nie słowa do tego doprowadziły – doprowadziły do tego działania. To akcje doprowadziły do tych słów. Rzeczy, które wydarzyły się wcześniej. Sytuacja z Artemem. Być może były one wtedy niedostrzegalne. Zrobiła się z tego sprawa bardzo, bardzo osobista, ale… Daję krok wstecz i skupiam się teraz na umiejętnościach. To starcie pełne umiejętności. On reprezentuje konkretny styl, ja reprezentuję konkretny styl. To będzie interesujące starcie pomiędzy dwoma w pełni skoncentrowanymi zawodnikami – i takim będzie, gdy do niego dojdzie. Czekam na nie.
Po gali UFC 229, zakończonej zresztą skandaliczną bijatyką, relacje pomiędzy oboma zawodnikami wcale się nie poprawiły – a wręcz nabrały jeszcze mroczniejszych barw. Irlandczyk zaczął nawet w pewnej chwili szydzić z żony Dagestańczyka. Mistrz z kolei określił go mianem gwałciciela, nawiązując do toczących się śledztw w sprawie gwałtów w Dublinie, którymi objęto Notoriousa.
– Niektóre rzeczy może poszły za daleko, ale jest, jak jest – przyznał McGregor. – Koniec końców, tak wygląda ten biznes. Potoczyło się, jak się potoczyło. Tyle.
O ile głównodowodzący UFC Dana White nie ukrywa, że jest bardzo zainteresowany zestawieniem rewanżu Conora McGregora z Khabibem Nurmagomedovem, jeśli Irlandczyk pokona w sobotę Donalda Cerrone, to Dagestańczyk podchodzi do sprawy zupełnie inaczej. Uważa, że McGregor powinien wcześniej wygrać kilka walk z mocnymi przeciwnikami, aby w ten sposób zapracować na swoją kolejną szansę.
– Strach – powiedział Conor, zapytany o słowa Khabiba. – Strach. On tego nie chce. Jest, jak jest.
Cały wywiad poniżej:
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz darmowy zakład 50 PLN
*****
Kursy bukmacherskie na UFC 246 – „Kowboj” coraz większym underdogiem