Dagir Imavov wypunktował Kamila Łebkowskiego
Dagir Imavov wypunktował na pełnym dystansie Kamila Łebkowskiego w najważniejszej walce FEN 18.
W walce wieczoru gali FEN 18 – Summer Edition Dagir Imavov (11-2-1) pokonał jednogłośną decyzją Kamila Łebkowskiego (16-5).
Obaj zawodnicy szybko rozpoczęli ostre wymiany w stójce – Łebkowski krążył wokół Imavova, doskakując z krótkimi ciosami lub lowkingami, natomiast Francuz, regularnie mieszając pozycję klasyczną z odwrotną, wywierał presję, czając się na kontry. Po dwóch minutach walki to Imavov prezentował się nieco lepiej, częściej trafiając, szczególnie w kontrze na kopnięcia Polaka. Świetnie przepuszczał też niektóre proste naszego zawodnika, uchylając głowę i odpowiadając doskonałymi kontrami. Łebkowski miał problemy z dosięgnięciem głowy rywala, pewne sukcesy odnosząc jedynie w obszarze niskich kopnięć. Nieustannie jednak znajdował się pod presją Francuza, będąc zmuszonym do orbitowania – co zresztą czynił bardzo sprawnie. W samej końcówce Bomba przeniósł na chwilę walkę do parteru, utrzymując tam przez kilka sekund rywala.
Na otwarcie drugiej rundy Łebkowski trafił swoim firmowym podbródkowym, ale szybko zainkasował soczystą kontrę prawym. Imavov jeszcze podkręcił tempo, a na niespełna minutę po rozpoczęciu drugiej odsłony zszedł po obalenie, przewracając Polaka. Tam pod siatką starał się ułożyć sobie Łebkowskiego, ale ten dobrze sobie radził, choć zainkasował kilka krótkich ciosów. Imavov jednak nie odpuszczał, pozostając uwieszonym na polskim zawodniku i tam częstując go pod siatką kolanami na głowę. W połowie rundy Francuz efektownie wyniósł Łebkowskiego, ciskając nim o siatkę. Imavov znalazł się w półgardzie. Wcisnął Bombę do siatki. Po minucie utorował sobie drogę do ciasnego trójkąta rękami, ale Polak dzielnie walczył o przetrwanie – Imavov nie był w stanie wydostać się z półgardy i ostatecznie Łebkowski zdołał się wybronić. W samej końcówce Francuz przedarł się jeszcze do dosiadu, ale już nic z tego nie wynikło.
Na początku ostatniej rundy Imavov od razu poszukał obalenia, ale Łebkowski zdołał się wybronić, sam następnie – bez powodzenia – idąc do nóg Francuza. Imavov raz jeszcze poszukał obalenia, ale zainkasował podbródkowego, następnie nie będąc w stanie sfinalizować próby zapaśniczej. Łebkowski w odpowiedzi sam zaatakował zapaśniczo, ale Imavov poszukał anakondy, kładąc się na plecach. Łebkowski wybronił się i trafił jeszcze kilkoma ciosami, zanim Francuz wrócił na nogi. Chwilę potem historia się powtórzyła – Łebkowski poszedł po obalenie, Imavov je wybronił, ale szukając poddania, położył się na plecach. Polak wybronił się, kontrolując walkę w górze przez ponad minutę. Na niespełna dwie minuty przed końcem walki spróbował zajść Imavovowi za plecy, ale zsunął się i Francuz znalazł się na górze. Polak próbował wstać, ale pod siatką został ponownie przewrócony efektownym rzutem. Z góry Francuz skupiał się jednak przede wszystkim na kontroli i szukaniu poddań, z rzadka rozpuszczając ręce.
Ostatecznie sędziowie jednogłośnie orzekli o zwycięstwie Dagira Imavova.
*****