Czy Vitor Belfort walczył przeciwko Jonesowi na dopingu?
Przeprowadzone po trzech latach dziennikarskie śledztwo wykazuje, że brazylijski atleta walczył przeciwko Jonesowi ze znacznie podwyższonym poziomem testosteronu.
Mijają prawie 3 lata od momentu, kiedy Vitor Belfort (24-11) próbował odebrać pas mistrzowski kategorii półciężkiej Jonowi Jonesowi podczas gali UFC 152 w Toronto. Brazylijczyk był bliski odklepania mistrza już w pierwszej rundzie, gdy niespodziewanie Jones dał się złapać w balachę. Jednak pułapka nie zadziałała i po czterech rundach nierównej batalii to sam The Phenom musiał uznać w parterze wyższość Amerykanina, zostający poddanym kluczem na rękę.
Osoba trenującego w Blackzillians Brazylijczyka od dawna jest przedmiotem kontrowersji, związanych ze stosowaną przez niego terapią TRT i wynikami kontroli antydopingowych. Ostatnie dni pokazują, że zawirowania wokół Belforta wcale się nie skończyły.
W śledztwie przeprowadzonym przez Josha Grossa i opublikowanym na łamach portalu Deadspin okazuje się, iż test antydopingowy przeprowadzony na trzy tygodnie przed walką o pas jasno wskazywał, że poziom testosteronu w ciele Brazylijczyka był znacznie podwyższony.
Dokument wskazywał, że poziom testosteronu w organizmie Belforta był zwiększony. Około 2.5-krotnie przekraczał poziom w ciele normalnego mężczyzny w jego wieku. W czasach, gdy TRT stanowiąc formę dopuszczalnego dopingu, stawało się poważnym problemem trapiącym sport, dokument wzbudził podejrzenia wśród osób, które go otrzymały.
Wyniki badań miały trafić do trzech osób z kierownictwa organizacji za pośrednictwem maila. Zamiast tego zostały przypadkowo wysłane do grupy dwudziestu dziewięciu osób, pośród której znajdowali się zawodnicy, managerowie i trenerzy (m. in. manager Monte Cox). Gdy oficjele UFC zdali sobie sprawę z pomyłki, wysłali zbiorczego maila, w którym kazali usunąć otrzymane wiadomości.
Według Grossa, jeden ze znanych zawodników, który widział wyniki badań, jasno dał do zrozumienia, że uważa, iż Belfort oszukiwał, a UFC chciało zatuszować całą sprawę. Podobne opinie o całej sytuacji wydało również kilku innych fighterów.
Kluczowym aspektem w całym zamieszaniu wokół wyników Brazylijczyka, jest wolny poziom testosteronu, który odpowiada za szybkość regeneracji organizmu:
W teście – przeprowadzonym 1 września 2012 roku – zmierzono w ciele zawodnika 1038 nanogramów testosteronu na decylitr. Osoba w wieku Belforta powinna uzyskać wynik w granicach około 700. Było jednoznaczne, że poziom testosteronu jest mocno podniesiony.
W wynikach Belforta, poziom testosteronu został oznaczony jako wysoki. Akceptowalny poziom zawiera się w przedziale od 8.7 do 25.1 pikogramów na mililitr. Natomiast w ciele zawodnika pomierzono 47.7 pikograma na mililitr. To wynik około 2.5 raza wyższy, niż dla przeciętnego mężczyzny w jego wieku.
Należy pamiętać, iż nie mówiono publicznie o terapii testosteronowej Brazylijczyka, aż do jego pojedynku z Michaelem Bispingiem, na początku 2013 roku. Mimo tego, krążyły pogłoski o tym, że Belfort kuruje się przy pomocy TRT już od 2011.
Komisja Sportowa stanu Ontario podkreślała, że informacja o dopuszczeniu zawodnika do stosowania kuracji testosteronem regulowane jest w kontraktach pomiędzy UFC a zawodnikami, w związku z czym komisja nie mogła o tym wiedzieć. Organizacja Dany White’a broniła się, twierdząc, że nie może ujawniać takich informacji.
Tutaj link do całego artykułu Josha Grossa.
Komentarze: 1