„Czy uważam, że to hipokryta? Na sto procent!” – Dricus Du Plessis zareagował na ostatni wywiad Seana Stricklanda
Pretendent do pasa mistrzowskiego wagi średniej UFC Dricus Du Plessis nie ma wątpliwości, że Sean Strickland jest hipokrytą.
Kilka dni temu szerokim echem w świecie MMA odbił się obszerny wywiad, jakiego mistrz wagi średniej UFC Sean Strickland udzielił Theo Vonowi. Opowiadając w pewnym momencie rozmowy o swoich traumatycznych przeżyciach z dzieciństwa, Tarzan stracił panowanie nad swoimi emocjami, nie będąc w stanie powstrzymać łez.
Pomimo iż Strickland miał możliwość ukrycia tych – jakby to określił – chwil swojej słabości przed światem, nie zrobił tego. Przyznał, że po prostu emocje – tj. jajniki – wzięły górę.
W temacie tym wypowiedzieli się już wszyscy fachowcy więksi i mniejsi, komentatorzy i fani. Brakowało póki co głosu najbliższego rywala amerykańskiego mistrza Dricusa Du Plessisa. Właśnie jednak się to zmieniło, bo w rozmowie z MMA On Point Stillknocksa zapytano o rzeczony wywiad Tarzana…
– Nie oglądałem tego i nie sądzę, abym to obejrzał – powiedział Dricus. – Raczej nie jest w moim ulubionym zajęciem oglądanie dorosłych mężczyzn, którzy płaczą podczas wywiadu. Jest, jak jest. Cieszę się, że zapłakał i dał temu ujście. Tyle.
– Uważam, że zdecydowanie przeceniamy go pod kątem jego mentalności. Nie wydaje mi się, aby miał jakiekolwiek przemyślenia w jakimkolwiek temacie. Wychodzi i się bije. Robi to w swoim stylu, w stylu Seana Stricklanda. Zawsze tak było. To niesamowity zawodnik. Mam dla niego mnóstwo szacunku jako do zawodnika. Jest fantastyczny.
– Czy uważam, że to hipokryta? W stu procentach! W stu procentach! Oczywiście, nic nie poradzisz na traumę z dzieciństwa, ale jeśli doświadczyłeś tego, nie traktuj innych w ten sposób. A dokładnie to robi.
– Tak, współczuję mu. Żadnego dzieciaka nigdy coś takiego nie powinno spotkać.
We wspomnianej rozmowie Sean Strickland stwierdził, że traumy z dzieciństwa nie powinny być wykorzystywane w werbalnych połajankach. Nawiązywał oczywiście w ten sposób do Dricusa Du Plessisa, który podczas niedawnej konferencji prasowej w odpowiedzi na sugestie Amerykanina dotyczące jego zażyłych jakoby związków z trenerem stwierdził, że w oktagonie sprawi mu większe lanie niż to, jakie sprawiał mu za dzieciaka ojciec.
– Jeśli atakujesz innych ludzi, to w końcu ktoś zaatakuje ciebie – stwierdził Du Plessis. – Jest przyzwyczajony do znęcania się nad innymi, ale nie radzi sobie, gdy jest po drugiej stronie.
– Nie muszę jednak cisnąć tego tematu. Tamtą walkę już wygrałem. Wygrałem konferencję prasową. Nie zamierzam kurczowo trzymać się tego tematu.
– Płakał podczas podcastu. To było straszne i, jak powtarzam, żaden dzieciak nie powinien czegoś takiego doświadczać. Jednak kto sieje wiatr, ten zbiera burzę.
– Jak mówię, mam do niego ogromny szacunek jako do zawodnika. I w sumie jako do człowieka także. Zawsze był to bezpośredni facet. Nawet fakt, że próbował bić się ze mną na trybunach, świadczy o tym, że jest mężczyzną.
– Mówię tylko, że jeśli mieczem wojujesz, to przygotuj się na to, że od miecza możesz zginąć, bo w przeciwnym razie wychodzisz na totalnego hipokrytę. Nie zasłużyłeś na takie dzieciństwo, ale jeśli jako dorosły człowiek igrasz z ogniem, to w końcu się sparzysz. Tak już ten świat działa. Niestety.
– Uważam natomiast, że wyjdzie tam i będzie się bił tak, jak bije się Sean Strickland. Moje nastawienie? Mam go gdzieś. Myślę o sobie, skupiam się na tym, co mam zrobić. Celem jest mistrzostwo.
– On? Czy jest wściekły, czy jest zmotywowany… Widzę, że wszyscy teraz opowiadają, że Sean Strickland w końcu ma trochę mięśni. Cóż, witaj w świecie zawodowców. Jestem tu przez całą karierę. Pierwszy raz masz kratę na brzuchu? Bardzo się cieszę, ale tak właśnie powinieneś wyglądać jako profesjonalista. Dobra robota. Cieszę się, że zmotywowałem cię na tyle, że dorobiłeś się kraty.
– To jednak bez znaczenia. Powodzenia z tą kratą, bo ja walczę z nią od lat.
Sporym echem odbiły się też na świecie niedawne wypowiedzi Colby’ego Covingtona, który przed walką z Leonem Edwardsem zapowiedział Jamajczykowi, że zabierze go do piekła, gdzie ten spotka swojego zabitego kilkanaście lat temu ojca, szefa gangu.
Dricus Du Plessis nie ma wątpliwości, że Amerykanin przekroczył wtedy granicę. Zastrzegł jednak, że tego samego nie można powiedzieć o jego wypowiedziach pod adresem Seana Stricklanda.
– Słowa Colby’ego? – powiedział Afrykaner. – Gadanie o zmarłych rodzicach… O kimkolwiek, kto zmarł… Nie da się do tego podejść na spokojnie i z tego żartować.
– Gdy natomiast ja powiedziałem do Seana Stricklanda to, co powiedziałem, nie robiłem sobie z tego żartów. Powiedziałem prawdę. To on szeroko o tym opowiadał. To on to wyciągał. To on z tego żartował. Ja nie robiłem żadnych żartów. Stwierdziłem fakty. Nie żartowałem. Ani razu.
– Nie zgadzam się z tym, co zrobił Colby. Opowiadanie o czyichś zmarłych rodzicach jest absolutnie przekroczeniem granicy. Na sto procent. Nie sądzę jednak, aby Colby Covington był złym człowiekiem. (…)
– Podobnie z Seanem. Mówi te nieprawdopodobne rzeczy, wręcz znęca się nad ludźmi. W temacie gadulstwa jest gotów powiedzieć wszystko. Oberwał więc tym samym.
– Jak jednak mówię, przykro mi, że musiał przez to przejść jako dzieciak, ale nic na to nie poradzę.
Od słów do czynów Dricus Du Plessis i Sean Strickland przejdą 20 stycznia w Toronto, gdzie w walce wieczoru gali UFC 297 staną do rywalizacji o pas mistrzowski wagi średniej.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY PO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.