UFC

Czterech rywali na celowniku Jana Błachowicza na grudniowy powrót! „Patrzę tylko przed siebie”

Jan Błachowicz wskazał czterech potencjalnych przeciwników, z którymi chciałby skrzyżować rękawice w grudniu.

Były mistrz wagi półciężkiej UFC Jan Błachowicz mierzy wysoko! Na okoliczność swojej powrotnej walki okupujący 4. miejsce w rankingu Polak jest zainteresowany wyłącznie starciami z wyżej sklasyfikowanymi rywalami.

Kilka dni temu niewidziany w akcji od roku cieszynianin poinformował, że przekazał matchmakerom UFC, iż do powrotu zdolny będzie w grudniu i wtedy też chce stoczyć swój kolejny pojedynek. W rozmowie z Pawłem Wyrobkiem z Polsat Sport nie pozostawił natomiast najmniejszych wątpliwości w temacie potencjalnych rywali.

– W ogóle nie patrzę za siebie, patrzę tylko przed siebie – powiedział reprezentant WCA. – Nie interesują mnie ci, którzy są za plecami. Wiadomo, że oni patrzą na mnie, ale ja nie mam czasu na takie walki, więc patrzę tylko przed siebie.

– Wymarzony rywal? Wiadomo kto. Pereira. Uważam, że na ten rewanż zasługuję. Jako jedyny… Uważam cały czas, że nie przegrałem tej walki. Tylko i wyłącznie dzięki sędziom, którzy widzieli troszeczkę inaczej, którzy uważają, że lewy prosty na brzuch jest mocniejszy niż ciosy na głowę. Już historia. Nie ma co do tego wracać.

– Ale mimo wszystko uważam, że zasługuję na ten rewanż i nawet nie muszę robić jakiejś walki na przetarcie, tylko od razu walka o pas. Ale jeżeli nie, to ok, zrobię – jest Ankalaev, jest Prochazka, jest Hill. Jedno z tych nazwisk na pewno.

Jan Błachowicz gościł kilka tygodni na gali UFC 303 w Las Vegas, gdzie wspomniany Alex Pereira koncertowo rozprawił się w rewanżu z Jirim Prochazką, po raz drugi broniąc tytuł mistrzowski.

– Nie byłem w ogóle zaskoczony – powiedział o swoich wrażeniach z brazylijsko-czeskiego rewanżu Polak. – Już po pierwszych dwóch minutach walki wiedziałem, że to się tak skończy. Wiedziałem, że jeżeli Jiri nie zmieni nic w swojej grze, to tej walki nie wygra. On jest takim zawodnikiem, że nie potrafi inaczej zawalczyć, więc dla mnie nie było zaskoczenia.

– Pomyliłem się tylko o rundy. Myślałem, że to będzie w pierwszej rundzie, ale uratował go gong, skończyło się w drugiej. Dla mnie bez zaskoczenia.

– No i co, Pereira cały czas mistrzem. Gratulacje, bo mimo wszystko kozak walka.

O ile dalsze plany sportowe Jiriego Prochazki i Jamahala Hilla nie są znane, to wydaje się, że najbliżej mistrzowskiej konfrontacji z Alexem Pereirą jest Magomed Ankalaev. Dagestańczyk sugerował nawet ostatnio, że toczą się rozmowy na temat pojedynku z Brazylijczykiem.

Niezwykle aktywny w ostatnich latach Poatan – walczył średnio co trzy miesiące – zapowiedział jednak, że potrzebuje teraz nieco przerwy i do trzeciej obrony tytułu chciałby stanąć w grudniu. Doskonale komponuje się to z planami Jana Błachowicza.

– Mi pasuje, idealny termin – powiedział Jan. – Możemy to robić. Zobaczymy. Jest dużo niewiadomych. Zobaczymy, co się wydarzy, jaki UFC będzie miało na nas plan. My swoją grę zaczęliśmy.

Cała rozmowa poniżej.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button