„Czekałem, żeby wstawić tą fotę po walce” – zawstydził Tysona Fury’ego? Nieprawdopodobna metamorfoza Artura Szpilki!
Wygląda na to, że Artur Szpilka przebył długą i krętą drogę przed debiutanckim występem w formule MMA.
W drodze do zeszłotygodniowej gali KSW 71 w Toruniu, gdzie debiutował w formule MMA, Artur Szpilka nie ukrywał, że po swojej ostatniej walce bokserskiej mocno podupadł nie tylko mentalnie ale także fizycznie.
Szpila nawiązywał oczywiście porażki, jakiej w maju zeszłego roku doznał z Łukaszem Różańskim, padając pod ciosami rywala w pierwszej rundzie. Z walki tej wyszedł też z poważną kontuzją kolana.
W sobotę zawodnik z Wieliczki udanie zadebiutował w klatce KSW, rozbijając Siergieja Radczenkę – swojego starego znajomego z ringu, którego w 2020 roku pokonał kontrowersyjną decyzją sędziowską.
Na potwierdzenie swoich słów o fatalnym stanie po klęsce z Różańskim, w poniedziałek Szpilka opublikował zdjęcie z 26 grudnia ubiegłego roku. Widać na nim, że formą fizyczną wtedy zdecydowanie nie grzeszył, delikatnie rzecz ujmując…
– Czekałem, żeby wstawić tą fotę po walce… – napisał Artur. – Abyście zobaczyli, ile włożyłem pracy i niestety jak się zapuściłem po ostatniej walce… Ale jadłem bez opamiętania, bo miałem operację i ogólnie mentalnie byłem w dupie.
– Ale dziś już nie zamierzam się martwić, tylko trzymać formę. Można, jak się chce!!!
Po sobotniej wiktorii Artur Szpilka nie tylko jednak o formę fizyczną zamierza porządnie zadbać – zapowiedział bowiem, że planuje urządzić sobie trasę po Polsce, aby zgłębiać kolejne tajniki MMA. Wybierze się między innymi do Michała Materli czy Mameda Khalidova.
Co zaś tyczy się kolejnej walki, Szpila zostawia temat w ręce matchmakerów KSW.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.