Curtis Blaydes już wie, z kim – wobec ogłoszenia starcia Jones vs. Gane – zestawią go teraz matchmakerzy UFC!
Curtis Blaydes zabrał głos na temat zestawienia mistrzowskiego starcia w wadze ciężkiej pomiędzy Jonem Jonesem i Cirylem Gane.
Nie milkną echa sobotniego trzęsienia ziemi w kategorii ciężkiej UFC. Z organizacją pożegnał się dotychczasowy mistrz Francis Ngannou, a do walki o opuszczony przezeń tron staną Jon Jones i Ciryl Gane, którzy skrzyżują rękawice podczas marcowej gali UFC 285 w Las Vegas.
W niedzielę wydarzenia te skomentował były mistrz Stipe Miocić, który wyraził nadzieję, że w lipcu stanie do walki ze zwycięzcą.
Teraz natomiast głos w temacie zabrał także nieukrywający nigdy mistrzowskich aspiracji Curtis Blaydes. Rozpędzony serią trzech zwycięstw i mogący pochwalić się siedmioma wiktoriami w ostatnich ośmiu występach Amerykanin podszedł do decyzji UFC o przyznaniu walki o pas Jonesowi i Gane ze zrozumieniem, ale… Nie bez pewnego rozżalenia.
– Oczywiście widziałem wiadomość, że Gane dostał kolejny titleshot, tym razem przeciwko Jonesowi – napisał Razor. – Najprawdopodobniej dostanę teraz Pavlovicha, który pokonał ostatnio Tuivasę. I w porządku.
– Rozumiem, dlaczego Gane dostał walkę o pas – nie było to pochodną sportowych wyników, co nie stanowi żadnej nowości. UFC zawsze zestawia walki z uwzględnieniem tego, kto ściąga najwięcej ludzi na widownię i widzów przed telewizory.
– Mam nadzieję, że będę teraz potrzebował tylko jednej walki, aby udowodnić, że też mogę ściągać ludzi na trybuny i otrzymam titleshot.
Wspomniany przez Curtisa Blaydesa Sergey Pavlovich wygrał pięć kolejnych walk – wszystkie przez nokauty w pierwszych rundach – torując sobie drogę na 3. miejsce w rankingu wagi ciężkiej.
Spośród piętnastu walk stoczonych w UFC Amerykanin przegrał tylko trzy – dwukrotnie uległ wspomnianemu Francisowi Ngannou, raz padając pod uderzeniami Derricka Lewisa. Od pewnego czasu Razor zapraszał w oktagonowe tany Jona Jonesa, ale wobec sobotniego ogłoszenia zmuszony będzie obejść się smakiem.