Cudu nie było! Paddy Pimblett zdominował Tony’ego Fergusona na UFC 296!
Paddy Pimblett pewnie pokonał zaprawionego w bojach Tony’ego Fergusona podczas gali UFC 296.
Paddy Pimblett (21-3) zadał siódmą z rzędu porażkę Tony’emu Fergusonowi (25-10), podczas gali UFC 296 w Las Vegas pewnie rozbijając Amerykanina na pełnym dystansie.
Pimblett aktywniejszy w pierwszych sekundach. Potraktował Fergusona kilkoma mocnymi lowkingami. Amerykanin w swoim stylu miotał się chaotycznie po klatce, szukając sposobów na niekonwencjonalne ataki. Brytyjczyk nadal okopywał jego nogi, nie stroniąc też od kopnięć na korpus. Dobry lewy sierpowy autorstwa Amerykanina. El Cucuy chętnie atakował też prostymi na korpus.
Nadal jednak Pimblett notował sukcesy pod kątem niskich kopnięć. Ferguson próbował doskakiwać z ciosami prostymi lub krótkimi kombinacjami – z pewnymi sukcesami. Inkasował jednak lowking za lowkingiem. Zainkasował srogi prawy, ale odpowiedział lewym sierpem. Pimblett podkręcił jednak tempo, dosięgając chaotycznego na wstecznym Amerykanina kolejnymi ciosami. Znów grzmotnął lowkingiem.
W wymianach Baddy był szybszy, aktywniejszy. Trafiał znacznie częściej. W końcu okrutnie naruszył Fergusona serią uderzeń, posyłając go następnie na deski latający kopnięciem! Gigantyczne problemy Amerykanina! Brytyjczyk rzucił się za nim z kanonadą uderzeń! Sporo z nich doszło celu, ale kotłujący się Ferguson przetrwał do syreny kończącej pierwszą rundę. Do narożnika schodził jednak na miękkich nogach.
Tony w drugą rundę wszedł z przytupem, atakując w krótkich kombinacjach. Trafił ładnym prostym po frontalu. Szybko jednak zainkasował serię uderzeń. Spróbował kopnięcia na głowę, ale Pimblett wytrącił go z równowagi, trafiając do gardy Amerykanina. Ten próbował szalonych łokci z pleców. Brytyjczyk odpowiadał uderzeniami z góry. Kilka srogich bomb spadło na głowę odsłoniętego Amerykanina.
El Cucuy próbował się kręcić, ale nie był w stanie zagrozić Baddy’emu, ani też uciec z niedogodnej pozycji. Kolejne uderzenia spadły na głowę Fergusona. Ten czaił się na łokcie z pleców, ale niewiele z tego wynikało. Brytyjczyk utrzymał Amerykanina na dole do końca rundy, zrzucając jeszcze kilka uderzeń.
Dobre ciosy Pimbletta na otwarcie rundy trzeciej. Defensywa Amerykanina wołała o pomstę do nieba. Ferguson trafił jednak podbródkiem. Zmęczony Brytyjczyk poszukał obalenia, ale Amerykanin wybronił się bez problemów i zaprosił rywala z powrotem do stójki.
Tam El Cucuy trafił kilkoma uderzeniami, podczas gdy Baddy znów poszukał obalenia – i tym razem je sfinalizował. Trafił do gardy rywala. Brytyjczyk aktywnością jednak z góry nie grzeszył. Sędzia zaapelował o więcej akcji. Paddy zrzucił kilka uderzeń.
Tony nie miał natomiast pomysłu na to, jak wrócić na nogi. Spróbował zrzucić z siebie Brytyjczyka, ale nic z tego nie wyszło. Minuta do końca zawodów. El Cucuy uderzał z pleców, ale nie był w stanie odmienić losu .
Sędziowie wskazali jednogłośnie w stosunku 3 x 30-27 na Paddy’ego Pimbletta, który wyśrubował swój bilans w UFC do 5-0.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.