UFC

Cory Sandhagen: „Chcę udowodnić, że to ja jestem królem tej dżungli”

Cory Sandhagen wierzy, że starcie z TJem Dillashwem będzie tylko kolejnym krokiem w kierunku objęcia tronu kategorii koguciej.

W najbliższy weekend galę UFC on ESPN zwieńczy pojedynek na szczycie dywizji 135 funtów. Widowiskowy Cory Sandhagen zmierzy się z powracającym po dwuletnim zawieszeniu TJem Dillashawem.

Co ciekawe, nie będzie to pierwsze spotkanie wyżej wymienonych zawodników. Parę lat temu Dillashaw i Sandhagem reprezentowali Team Alpha Male, jednak TJ wraz z ówczesnym trenerem, Duanem Ludwigiem opuścił klub.

Spytany, czy wspólne sparingi z przeszłości wpłyną w jakiś sposób na walkę, Cory nie pozostawił wątpliwości.

Mam naprawdę słabą pamięć – powiedział Sandhagen. – Szczerze mówiąc, nawet ich zbytnio nie pamiętam. Minęło sporo czasu. Gdyby TJ opuścił drużynę 6 miesięcy temu, byłoby zupełnie inaczej. Gdy trenowaliśmy, byliśmy kumplami z maty. Nie powiedziałbym, że spotykaliśmy się w weekendy, tak jak z innymi sparingparterami, ale byliśmy wobec siebie przyjaźnie nastawieni.

– Nie jestem w żaden sposób związany emocjonalnie z TJem.

Obecnie na tronie kategorii koguciej UFC zasiada Aljamain Sterling, który pas zdobył bezpośrednio w wyniku faulu w wykonaniu Petra Yana. Wiele osób kwestionuje autentyczność mistrzostwa Amerykanina, który do momentu przerwania przegrywał pojedynek na punkty.

Zwycięzca sobotniego starcia najprawdopodobniej zmierzy się z wygranym rewanżu Sterlinga z Yanem – i w tym miejscu warto przypomnieć, że Aljamain jest ostatnią osobą, która pokonała Sandhagena, poddając go w pierwszej rundzie.

Naprawdę chciałbym pomścić porażkę ze Sterlingiem – wyznał Sandhagen. Moje ego nie chce, by ludzie myśleli, że jest ktoś lepszy ode mnie. W zasadzie wszyscy tak mamy. Próbujemy udowodnić, że jesteśmy na szczycie łańcucha pokarmowego. Byłbym szczęśliwy, gdyby ludzie wiedzieli, że jestem wyżej w hierarchii, niż Sterling i Yan.

Byłoby świetnie udowodnić to przeciwko Sterlingowi. Ale tak samo jest z Yanem, bo ludzie wysoko cenią jego umiejętności – i ja też je cenię wysoko. A pokonanie takiego pitbulla, za jakiego go ludzie uważają… Jak mówiłem, moje ego chce udowodnić, że to ja jestem królem tej dżungli, że jestem na szczycie łancucha.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

*****

Historia zatacza koło – analiza klęski Conora McGregora

Powiązane artykuły

Komentarze: 1

  1. Cała ta moja piwniczna psychologia może być się rozpaść w weekend, ale różnica w zapowiedziach jest dość znacząca.
    Dillashaw: *parafrazując* – „Emerytura nie jest taka zła”
    Sandhagen: „Chcę pokazać, kto rządzi w tej dywizji”

Dodaj komentarz

Back to top button