Cormier vs. Jones II na ostatniej prostej?
Mistrz wagi półciężkiej UFC Daniel Cormier nie zamierza uchylać się od pojedynku z jedynym człowiekiem, który go pokonał.
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że już wkrótce zostanie ogłoszony pojedynek pomiędzy Danielem Cormierem (17-1) a Jonem Jonesem (21-1). Starszy z Amerykanów zastąpił w walce o tytuł mistrzowski Jonesa przeciwko Anthony’emu Johnsonowi (20-5) po tym, jak organizacja zawiesiła ówczesnego championa za spowodowany wypadek samochodowy i ucieczkę z miejsca zdarzenia. Na domiar złego w pojeździe prowadzonym przez jedynego pogromcę Cormiera znajdowała się marihuana.
Sędzia, który rozstrzygał o dalszych losach podopiecznego Grega Jacksona, okazał się wyjątkowo wielkoduszny dla niepokornego Bonesa, skazując go na zaledwie wyrok w zawieszeniu. To sprawiło, że wkrótce po tym zawieszenie Jonesa przez największą organizację świata dobiegło końca, a on sam został przywrócony do łask.
Teraz, kiedy, miejmy nadzieję, wszystkie nieszczęścia prawne nowojorczyk zostawił za sobą tylko kwestią czasu wydaje się to, kiedy zostanie zestawiony rewanżowy pojedynek pomiędzy nim, a obecnym mistrzem wagi półciężkiej UFC. Daniel Cormier na łamach UFC Tonight w środę jednoznacznie dał do zrozumienia, że nie zamierza uciekać przed Jonesem.
UFC uszanowało to, że po tak ciężkim boju, jaki stoczyłem z Alexandrem Gustafssonem, chciałem trochę odpocząć. Jutro jednak wyjeżdżam do Vegas z moim menadżerem. Usiądziemy do rozmów z Daną Whitem oraz Lorenzo Fertittą. Będziemy dyskutować o przyszłości, o tym, czy moim następnym przeciwnikiem będzie Jones, gdzie walka miałaby się odbyć. Właśnie to będziemy jutro robić.
W trakcie gdy Jones zmagał się z różnego rodzaju problemami prawnymi, klubowy kolega Caina Velasqueza (13-2) zdążył zdobyć tytuł, odprawiając wspomnianego Johnsona duszeniem zza pleców w trzeciej rundzie, by następnie zwyciężyć niejednogłośną decyzją z Alexandrem Gustafssonem (16-4). Reprezentant American Kickboxing Academy stwierdził w niedawnym wywiadzie, iż chciałby teraz nieco odpocząć, dając także do zrozumienia, że to Jones musi zasłużyć na rewanż z nim.
Jones pokonał mnie w styczniu i powiedział coś w stylu: „Daniel, musisz zasłużyć na swój rewanż”. Walczyłem z dwoma najlepszymi gośćmi w dywizji – z Johnsonem oraz Gustafssonem. Jeśli więc Jones wciąż byłby teraz mistrzem, definitywnie zasłużyłem na ten rewanż.
Chodzi jednak o to, że to ja teraz jestem mistrzem i chcę walki z nim. Jestem gotów dać mu tę szansę walczenia o tytuł zaraz po tym, jak wrócił do UFC. To wspaniałe dla fanów, jak i samej organizacji, ponieważ Jones jest najlepszym zawodnikiem na świecie bez podziału na kategorie wagowe.
Podczas gdy toczą się rozmowy z władzami organizacji o potencjalnym rewanżu między Jonesem a Cormierem, gdzieś w oddali na swoją szansę walki o tytuł wciąż czeka niezawodny ostatnio Ryan Bader (20-4), który jest na fali pięciu zwycięstw z rzędu odniesionych przez decyzje. Cormier jednak wie, że jedyna walka, jaką chce obejrzeć świat, to jego rewanż z Bonesem.
Powinniśmy walczyć. On pokonał wszystkich – w tym również mnie. W momencie, w którym wychodziłem z oktagonu trzeciego stycznia, powiedziałem sobie, że chcę rewanżu z Jonem Jonesem. Co prawda, role teraz się odwróciły – ja jestem mistrzem, on jest zawodnikiem próbującym zdobyć bas, ale sądzę, że kiedy zamkną nas tam w oktagonie, zrobimy kawał dobrego biznesu, zapewnimy ludziom fajerwerki. Nie mogę się doczekać, aby znów walczyć z tym facetem.
36-letni Amerykanin odniósł się także do pomysłu zorganizowania walki w Nowym Jorku.
Nie dam mu walczyć w Nowym Jorku. Nie dam mu tego komfortu. Chcę z nim walczyć w innym miejscu tak, aby czuł, że za plecami ma ludzi, którzy są nim rozczarowani z powodu jego czynów. Oczywiście, walka w Madison Square Garden jest ogromną okazją dla każdego, ale w tych okolicznościach to ja jestem mistrzem i chcę dyktować warunki – w tym miejsce, gdzie odbędzie się walka. Nowy Jork byłby czymś ogromnym, ale w przeszłości zdarzyło mi się tam już walczyć w formule zapasów, więc nie mam potrzeby robienia tego jeszcze raz.
Wygląda więc na to, że już wkrótce najbardziej oczekiwany obecnie rewanż w UFC stanie się faktem.