Cormier: „Nie chcę kopać leżącego tak jak Jones”
Mistrz kategorii półciężkiej UFC wyjaśnia, dlaczego nie zamierza kopać „leżącego” Jonesa.
Jak długa i raczej mało zawiła jest niechęć między Danielem Cormierem i Jonem Jonesem każdy fan MMA doskonale wie. Pomimo tego, że obaj panowie szczerze się nie znoszą, Cormier zapewnia, iż nie ma zamiaru kopać „leżącego” Jonesa, ponieważ nie jest takim typem człowieka.
Wydaje się, że obaj zawodnicy znajdują się na zupełnie różnych biegunach. To właśnie reprezentant American Kickboxing Academy, pomimo porażki z Jonesem w styczniu ubiegłego roku, zasiada teraz na tronie kategorii półciężkiej. Jones od tamtego czasu stoczył zaledwie jedną walkę, a najgłośniej było nie o pojedynkach, a o jego poczynaniach poza oktagonowych. Zaczęło się od pozytywnego testu na kokainę, następnie Jones spowodował wypadek samochodowy, w którym ucierpiała kobieta w ciąży, a sam uciekł z miejsca zdarzenia, dopiero nazajutrz pojawiając się na komisariacie policji. To sprawiło, że UFC zawiesiło Jonesa i pozbawiło go pasa mistrzowskiego. Po łaskawym wyroku sądu wydawało się, że wszystko w życiu wraca wreszcie na właściwie tory – nic bardziej mylnego. Tuż przed jubileuszową galą UFC 200 popularny Bones został zdjęty z rozpiski z powodu oblania testu antydopingowego. To sprawiło, że cierpliwość Dany White’a się skończyła, a Jones znalazł się w najniższym punkcie swej kariery, jaki tylko mógł osiągnąć.
Co to dla mnie znaczy? To nie sprawi, że będę czuł się choć trochę lepiej, jeśli wyjdę tam i zacznę wbijać w niego szpilki. Co to znaczy dla niego? Być tym gościem, który jest tak mocno związany ze sportami walki, nie dostać tego, co wiedział, że musi zrobić, to na pewno może na niego wpłynąć w przyszłości. Nigdy nie wiesz, co się dzieje z ludźmi w tego rodzaju sytuacjach. Bo oczywiście jestem pewien, że będzie mu trudno, będzie przechodził ciężki, depresyjny okres i nie chciałbym być tym gościem, który powie coś, co sprawi, iż będzie mu jeszcze trudniej. Staram się myśleć o tych rzeczach na wyższym poziomie niż tylko widząc to w polu rywalizacji w oktagonie. Jako człowiek, nie jestem kimś, kto będzie kopał leżącego. To nie jestem ja.
– powiedział Cormier w wywiadzie dla Fox Sports.
Kiedy przegrałem z Jonem, sposób, w jaki zachowywał się po walce był moim głównym motorem napędowym moich przygotowań do powrotu. Nie chcę być taki. Nie chcę być jak on. Ponieważ kiedy ja przegrałem, on powiedział „Mam nadzieję, że gdzieś tam sobie płacze” i kilka innych takich rzeczy i to jest właśnie sposób, w jaki on zachowuje się w tych sytuacjach. Jeśli chodzi o mnie, po prostu życzę mu jak najlepiej i mam nadzieję, że wróci do tego, co robi najlepiej.
DC został zapytany także o tym, jak na dziedzictwo Jonesa wpłynie pozytywny test antydopingowy.
Jeśli twój test antydopingowy jest pozytywny na sterydy lub coś, co miało je blokować, to zasiewa wątpliwość we wszystko, czego dokonałeś. Za każdym razem, kiedy nie przechodzisz testu antydopingowego, to bardzo niebezpieczne, ponieważ ludzie zaczynają patrzeć i pytać: „Czy on czasami nie robił tego przez cały czas”? To jest pytanie.
Amerykanin opowiedział także o swoich planach na najbliższą przyszłość.
Muszę ruszyć do przodu. Muszę pozbyć się tego doświadczenia. (porażki z Jonesem – dop. red.). To szalone, ale wiele z naszych doświadczeń nie było dobre. Ta rywalizacja, czy jakkolwiek to nazwać, nie uczyniła mnie lepszym. Uczyniła mnie innym, wiele razy gorszym. Więc tak, to będzie dobre, aby odejść na krok, a raczej żyć z dala od Jona, bez żadnego kontaktu z nim i po prostu robić swoje. To moja myśl. Moje dziedzictwo nie będzie więcej związane z nim, dopóki nie wróci do walk. Obecnie on nie jest dostępny. Więc tak, jestem podekscytowany. Moje mistrzostwo się utrwaliło. Moje mistrzostwo się utrwaliło, kiedy pokonałem Anthony’ego Johnsona oraz Alexandra Gustafssona, ale z Jonem istnieje sytuacja, która jest zupełne poza moją kontrolą i wszystko, co mogę teraz zrobić, to po prostu dbać o siebie.
Zapytamy, czy chce walczyć jeszcze w tym roku, powiedział:
Wciąż chcę walczyć w tym roku, zwyczajnie nie wiem, gdzie to miałoby się odbyć. Zobaczymy, kiedy ci goście będą gotowi do walki. Jest mnóstwo facetów w tej dywizji, którzy są świetnymi zawodnikami, a ktokolwiek dostanie szansę walki o tytuł, będę z nim walczył. Nie wybieram, z kim walczę.
Daniel Cormier w ostatniej walce na UFC pokonał jednogłośną decyzją Andersona Silvę, który wskoczył w ostatniej chwili na zastępstwo.
Komentarze: 1