Cormier: „Evans będzie następny”
Daniel Cormier nie widzi zagrożenia w Gloverze Teixeirze oraz proponuje na swojego przyszłego rywala Rashada Evansa.
Daniel Cormier ma co prawda do odparcia Alexa Gustafssona na gali UFC 192, ale nie przeszkadza mu to komentować sytuacji w dywizji oraz tego, kto powinien być jego rywalem po tym, jak obroni pas. Najpierw Daniel odniósł się do pełnego szacunku wyzwania rzuconego mu przez Glovera Teixeirę po zwycięstwie nad Ovincem St. Preuxem na UFC Fight Night 73:
Ciągle mnie wywołuje. Glover, słuchaj – świetna robota. Dobrze walczyłeś, ale musisz zapracować na tę walkę. Nie próbuj przeskakiwać kolejki. Mój kumpel Rashad zasługuje na tę walkę, jeżeli pokona Ryana Badera. Zwolnij, panie Teixeira.
Bądźmy szczery – widzieliście, jak walczy i nie pokona mnie. Wykonał dobrą robotę, ale mnie nie pokona. Poprawił kondycję. Co może zrobić w walce ze mną? Będzie mnie obalał? Nie mówię, że powrót zwycięstwem po porażce nie powinien dawać szansy na walkę o pas. Ja dostałem walkę po porażce, dostał ją Alex. Nie wiadomo, co będzie z Teixeirą.
Kogo najchętniej Cormier widziałby jako swojego rywala?
Szczerze, jeżeli ja i Rashad wygramy, a jako, że obaj mamy sprawy do załatwienia z Jonem Jonesem, to wolałbym najpierw Jona. Evans musiałby poczekać. Jeżeli jednak jego sytuacja się nie wyjaśni, to prawdopodobnie Rashad dostanie walkę po pokonaniu Badera.
Najpierw jednak były olimpijczyk musi stawić czoła groźnemu strikerowi pod postacią Alexandra Gustafssona, który może okazać się niewygodnym stylistycznie rywalem ze względu na bardzo dobry boks, lepsze warunki fizyczne oraz rewelacyjną obronę przed obaleniami.