„Corey to dobry zawodnik, ale nie akceptuję tej porażki” – Johnny Walker obwinia byłego trenera za porażkę na UFC 244
Wykolejony przez Coreya Andersona w listopadzie ubiegłego roku, Johnny Walker część winy zrzuca na swojego byłego już trenera.
Efektownie i ekspresowo rozprawiwszy się z trzema pierwszymi rywalami w oktagonie UFC i tym samym nabrawszy srogiego medialnego rozpędu, w listopadzie ubiegłego roku Johnny Walker doznał dotkliwej porażki z Coreyem Andersonem podczas nowojorskiej gali UFC 244.
W najnowszym wywiadzie z The Schmo Brazylijczyk zapewnił, że wyciągnął wnioski z tamtego niepowodzenia. Nauczył się, że kluczowe znaczenie w oktagonie ma nie tyle przygotowanie fizyczne – zaznaczył, że do występów w UFC wszyscy zawodnicy wychodzą w świetnej formie fizycznej, posiadając wysokie umiejętności – co mentalność. A tego właśnie, jak przekonywał, mu zabrakło.
Corey to dobry zawodnik, ale nie akceptuję tej porażki, bo mogę go pokonać.
– powiedział Walker.
Wiem to. Miałem jednak pewne problemy przed walką, w tygodniu gali także. Stres związany z moją drużyną przed walką. Wiele się jednak nauczyłem i więcej się to nie powtórzy.
Obecnie Brazylijczyk przebywa w Instytucie Sportowym UFC w Las Vegas, gdzie szlifuje formę przed powrotem do oktagonu. A tam zawita przy okazji marcowej gali UFC w Brasilii, gdzie jego rywalem będzie Nikita Krylov.
Wkrótce jednak 27-latek zamieni Las Vegas na Montreal, bo do kolejnej walki będzie przygotowywał się w Tristar Gym pod okiem trenera Firasa Zahabiego. Nie ukrywa bowiem, że współpraca ze sztabem trenerskim z ATT Russia w Moskwie, gdzie odbył obóz przygotowawczy przed starciem z Coreyem Andersonem – przebąkując nawet o uzyskaniu obywatelstwa tego kraju! – nie ułożyła się, jak należy… Delikatnie rzecz ujmując.
Nie trenuję już z moim starym trenerem, bo to on był problemem.
– wypalił Walker.
W tygodniu walki dwa razy mnie zestresował, a przed samą walką prawie uszkodziłem ramię, bo nie wie, jak odpowiednio trzymać tarcze. Nie zgrywaliśmy się dobrze w tygodniu walki. Zaczęło się to dawno temu, bo mieszkamy razem. To też kwestia szacunku. Pewne oczekiwania nie zostały spełnione. Teraz więc nie mam żadnego trenera, ale próbuję przenieść się do Tristar, aby tam znaleźć nowego trenera, nowe doświadczenia i nowych kolegów. Jestem gotowy na drugi start.
Będę gotowy. Będę tam ciężko trenował, nauczę się, ile tylko będę mógł. Pokonam Nikitę Krylova.
Po porażce z Andersonem na Walkera spadła lawina krytyki. Ochoczo szydzili z niego fani, a i głównodowodzący UFC Dana White nie oszczędził mu cierpkich słów, twierdząc, że z tak beztroskim podejściem do walki, jakie prezentuje Brazylijczyk, nic na najwyższym poziomie nie zwojuje.
Walker podchodzi jednak do krytyki z dystansem. Zapewnia, że wnioski z przegranej wyciągnął, ale ani myśli się zmieniać.
Nie dbam o to, co sądzą inni ludzie.
– powiedział.
Będę tym samym gościem co zawsze, ale lepszym.
Będę szlifował wszystkie elementy. Zapasy, jiu-jitsu, uderzenia, boks, wszystko, co się da. Poprawiam się każdego dnia. Będę lepszy i wrócę niebawem. 14 marca. Brazylia. Pora, aby ponownie zdobyć bonus.
Cały wywiad poniżej:
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz darmowy zakład 50 PLN
*****