„Conor uważa, że zasługuje na rewanż przed kimkolwiek innym, więc…” – Dana White o potencjalnym rewanżu Conora z Khabibem
Głównodowodzący UFC Dana White opowiedział o sytuacji w ścisłej czołówce kategorii lekkiej, konflikcie z Tonym Fergusonem oraz mistrzowskich aspiracjach Conora McGregora.
W drodze do sobotniej gali UFC 238 w Chicago, gdzie podejmie Donalda Cerrone, dopytywany w licznych wywiadach o Danę White’a, Tony Ferguson nie szczędził mu krytyki. Do tej pory bowiem El Cucuy nie może zapomnieć głównodowodzącemu amerykańskiego giganta szyderstw pod swoim adresem, gdy z powodu kontuzji zmuszony był wycofać się z gali UFC 223, tracąc w konsekwencji tymczasowy pas mistrzowski.
To jednak nie wszystko, bo El Cucuyowi zdecydowanie nie podoba się też wizja zestawiania potencjalnego rewanżu pomiędzy Khabibem Nurmagomedovem i Conorem McGregorem, a taką jak najbardziej bierze pod uwagę Dana White.
Dlaczego nie miałbyś być na mnie zły za odebranie ci pasa?
– powiedział White w rozmowie z ESPN.com, zapytany o Fergusona.
Nie była to jego wina, ale nie była to też moja wina. Takie nieszczęścia czasami się po prostu zdarzają. Było mi go szkoda, ale tytuł w dywizji musi być w grze.
Gdy jesteś w 100 procentach zdrowy, wracasz do gry i ruszasz do walki. I na tym etapie jesteśmy teraz. Wszystko więc wyjaśnione. Jesteśmy w dobrym punkcie. Jestem podekscytowany.
Amerykański promotor zapewnia, że o żadnym konflikcie z Fergusonem nie może być mowy, bo obaj wszystko sobie wyjaśnili. Zaznacza też, że sytuacja El Cucuya – tj. utrata przezeń pasa z powodu kontuzji – nie jest niczym nowym ani wyjątkowym.
Zdarzyło się to już tyle razy. Ludzie doznają kontuzji, wypadają.
– stwierdził.
Nigdy nie jest to sprawiedliwe. Nic nie jest sprawiedliwe. Życie nie jest sprawiedliwe. Tony musi wstać, otrzepać się z kurzu i zabrać się do roboty. I w sobotę to właśnie zrobi. Robi dokładnie to, co powinno być zrobione.
W mistrzowskiej rozgrywce w kategorii lekkiej w grze znajduje się też niewidziany w glorii zwycięzcy od prawie trzech lat, ale nadal piekielnie mocny medialnie Conor McGregor.
Jak wieść gminna niesie, w ostatnich miesiącach otrzymał kilka ofert walk, ale nie był nimi zainteresowany. Spekuluje się, że problemem jest zmiana w strukturze PPV amerykańskiego giganta, które jest teraz sprzedawana w Stanach Zjednoczonych wyłącznie za pośrednictwem ESPN+ – a to oznacza spadek sprzedaży a w konsekwencji niższą gażę dla zawodników otrzymujących procent z PPV.
Takim spekulacjom zdecydowanie zaprzecza jednak Dana White, przekonując, że nowy kanał sprzedaży PPV nie stanowi najmniejszego problemu ani dla Conora McGregora, ani dla innych gwiazd.
Co powiedziałem w drodze do walki Conora z Floydem?
– powiedział White w temacie nieobecności McGregora.
Że nie będzie więcej walczył! Czy tego nie powiedziałem? Ile razy walczył od tamtej pory? Raz.
Conor znajduje się w bardzo unikalnym położeniu jako zawodnik. Ma furę kasy. Jego whiskey miażdży system. Jest wiele rzeczy. Conor ma teraz możliwość, żeby wszystko kalkulować, czekać i rozgrywać to po swojemu.
Zapytany natomiast wprost, czy Notorious bierze pod uwagę wyłącznie starcie z Khabibem Nurmagomedovem, nie będąc zainteresowany żadnym innym pojedynkiem, taki właśnie stan rzeczy zasugerował White.
Conor w stu procentach wierzy, że może pokonać Khabiba.
– powiedział amerykański promotor.
Chce rewanżu, uważa, że zasługuje na rewanż przed kimkolwiek innym, więc musimy poczekać, żeby zobaczyć, jak potoczą się te walki.
W ten weekend dojdzie do dużej i ważnej walki w dywizji. We wrześniu Khabib będzie walczył w Abu Zabi. I zobaczymy, co będzie dalej.
Zdaniem wielu to jednak zwycięzca sobotniej konfrontacji Tony’ego Fergusona z Donaldem Cerrone zasłuży sobie na miano pierwszego pretendenta, a zatem starcie o złoto ze zwycięzcą wrześniowej potyczki Dagestańskiego Orła z Dustinem Poirierem. Dana White podchodzi jednak do takiego scenariusza z pewnym dystansem.
Nie mogę niczego zagwarantować. Wszystko jest możliwe.
– stwierdził.
Nie wiem, kto z nich wyjdzie z walki porozbijany, co się z nimi stanie. Zobaczymy.
Podoba mi się natomiast to, że po tej walce następna jest we wrześniu, więc ci goście dostaną trochę odpoczynku.
*****
Tak jak pisałem. Conor albo zawalczy jedną walkę i zawalczy z Nurmą, albo poczeka na Khabiba nie ryzykując walki z kimkolwiek.
Ojciec Khabiba na to przystanie, bo już ostatnio wymiękał,terrorysta już zaciera ręce, a i Pan Czerwone Światła z chęcią się zgodzi.
Wobec wypowiedzi Dany najlepiej by było gdyby wygrał Poirier. Conor by dostał rewanż z Khabibem, a Poirier walczyłby z wygranym walki Ferguson vs Kowboj, Gathje z przegranym i wszyscy zadowoleni. Conor chce walki z Khabibem jak kiedyś z Diazem, pasy już zdobył więc nie sądzę żeby zmiana mistrza cokolwiek zmieniła odnośnie walki. No, ale szanse na przegraną Khabiba są jakie są… Czekam na cud :-)