UFC

Conor McGregor vs. dywizja lekka

Jakie szanse miałby Conor McGregor w starciu z czołowymi zawodnikami kategorii lekkiej?

Conor McGregor potrzebował ledwie 13 sekund, aby rozmontować niepokonanego od dekady Jose Aldo na gali UFC 194, odbierając w ten sposób Brazylijczykowi pas mistrzowski kategorii piórkowej.

Od dłuższego czasu Irlandczyk, który nie ukrywa, że ścinanie do kategorii piórkowej kosztuje go mnóstwo wysiłku, zapowiada przeprowadzkę do dywizji lekkiej, by również tam ustanowić swoje rządy. Po tym jak pokonał Aldo, Dana White nie wyklucza, że reprezentant SBG dostanie z miejsca walkę o tron kategorii do 70 kilogramów w starciu ze zwycięzcą zaplanowanego na galę UFC on FOX 17 boju między mistrzem Rafaelem dos Anjosem a pretendentem Donaldem Cerrone, do którego dojdzie już 19 grudnia.

Jak na papierze wyglądają szanse McGregora w starciach z czołówką kategorii lekkiej? Przyjrzyjmy się czołowej dziesiątce (wg. Rankingu UFC), na potrzeby analiz przyjmując, że hipotetyczny pojedynek odbywałby się na dystansie mistrzowskim, 5-rundowym.

10. Al Iaquinta

Al Iaquinta to przede wszystkim mobilny bokser, nad którym jednak McGregor miałby wyraźną przewagę zasięgu przy porównywalnym wzroście. Amerykanin dysponuje dobrymi szlifami pięściarskimi, ale już Jorge Masvidal dobrym wykorzystaniem ciosów prostych pokazał, że podopiecznego Matta Serry i Ray’a Longo można naruszyć. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że McGregor dysponuje lepszą pracą na nogach niż wspomniany Masvidal, a Iaquinta w swoich atakach chwilami mocno się odsłania, wydaje się, że Irlandczyk miałby wiele okazji, aby ulokować na szczęce rywala swój firmowy lewy sierpowy. Problem mogłyby stanowić dla niego niskie kopnięcia Iaquinty, ale w ogólnym rozrachunku w pojedynku, który zapowiadałby się na stójkową batalię, trudne nie upatrywać faworyta w McGregorze.

Wstępna predykcja: Conor McGregor przez (T)KO

9. Myles Jury

Myles Jury zakończył swoją przygodę z kategorią lekką, decydując się na przejście do dywizji piórkowej, wobec czego nie ma większego sensu analizować jego potencjalnego zestawienia z Irlandczykiem. Gdyby do niego doszło… Ofensywne zapasy Amerykanina nie stoją na najwyższym poziomie, a w walce na pięści i kopnięcia byłaby to gra do jednej bramki.

Wstępna predykcja: Conor McGregor przez (T)KO

8. Beneil Dariush

Podopieczny Rafaela Cordeiro to przede wszystkim wyborny specjalista od walki na chwyty. Podobnie jak Conor McGregor, Beneil Dariush walczy z odwrotnej pozycji, ochoczo odwołując się do kopnięć na korpus. To twardy, charakterny zawodnik, który najprawdopodobniej górowałby nad Irlandczykiem siłowo oraz mógłby sprawić mu sporo problemów w klinczu. Gdyby natomiast przeniósł walkę do parteru, dzieliłby i rządził totalnie. Czy byłby jednak w stanie obalić McGregora? Gdyby udało mu się skrócić dystans, być może tak, ale… Dariush walczy agresywnie, chwilami bardzo agresywnie, a jego defensywa stójkowa nadal zawiera spore luki. Biorąc pod uwagę kapitalną grę w kontrze Irlandczyka wspomaganą doskonałą pracą na nogach, wydaje się, że znalazłby odpowiedni moment, aby znaleźć drogę do szczęki Dariusha. Przed nim znajdowało ją wielu.

Wstępna predykcja: Conor McGregor przez (T)KO

7. Tony Ferguson

El Cucuy znajduje się w wybornej formie. Póki co jest jeszcze skwalifikowany na 7. pozycji w rankingu, ale z pewnością po jego zaktualizowaniu przesunie się o kilka pozycji w górę po tym, jak poddał na finałowej gali 22. sezonu TUFa Edsona Barbozę. Tony Ferguson miałby nad McGregorem wyraźną przewagę wzrostu i zasięgu oraz najprawdopodobniej siłową. Pojedynkiem z Barbozą potwierdził także, iż szczękę ma nie od parady, przyjmując kilka potężnych ciosów i kopnięć od Brazylijczyka. Na szczególną uwagę zasługuje też fakt, że pomimo tego, iż Barboza zmasakrował jego korpus hakami oraz zwłaszcza middlekickami, Amerykanina nie wybiło to z rytmu. Nieustannie napierał, a jego kondycja nosi miano legendarnej. Nie mam wątpliwości, że zmusiłby Irlandczyka do walki na wstecznym. W swoich chwilami szalonych szarżach Ferguson mocno się odsłania, co pewnie McGregor byłby w stanie zamienić na celne ciosy, ale nie jestem przekonany, czy byłby w stanie znokautować albo chociaż naruszyć Amerykanina, który mógłby też próbować ekwilibrystycznych wkręceń po nogi, a w klinczu dzięki kapitalnym łokciom oraz kolanom mógłby napsuć McGregorowi mnóstwo krwi.

Innymi słowy – nie spodziewam się, aby do tego pojedynku doszło w najbliższej przyszłości.

Wstępna predykcja: Tony Ferguson przez poddanie

6. Edson Barboza

To byłby intrygujący pojedynek dwóch rewelacyjnych stójkowiczów. Barboza nie czuje się może najlepiej, walcząc z kontry, ale zwróćmy uwagę, że presja ze strony McGregora nie jest w żadnej mierze porównywalna z presją ze strony Fergusona, której Brazylijczyk nie sprostał. Amerykanin idzie jak taran do przodu, ochoczo szukając skrócenia dystansu, natomiast Irlandczyk zamyka rywali pod siatką, ale stara się utrzymywać ich na końcu swoich pięści lub kopnięć. To byłoby znacznie korzystniejsze dla Barbozy, który błyszczy właśnie wtedy, gdy ma miejsce na rozpuszczenie rąk i szczególnie nóg. Jego kontry również prezentują się coraz lepiej i tylko tytanowej szczęce Ferguson zawdzięcza, że nie padł po żadnej z nich na deski. Przewaga bokserska należałaby do Irlandczyka, ale z kopnięciami, jakie ma w swoim arsenale Barboza, McGregor nie mierzył się nigdy – wliczając w to pojedynek z Jose Aldo. Innymi słowy, biorąc pod uwagę, że Brazylijczyk czuje się najlepiej w dystansie kickbokserskim, jaki preferuje też Irlandczyk, walka mogłaby pójść w obie strony. Ot, rzut monetą.

Wstępna predykcja: Edson Barboza przez (T)KO

5. Michael Johnson

Michael Johnson czasami prezentuje się wybornie, jak chociażby w walce z Edsonem Barbozą, a czasami znacznie gorzej, jak na przykład w ostatniej konfrontacji, przeciwko Beneilowi Dariushowi. Amerykanin walczy z odwrotnej pozycji i najchętniej do ranienia rywala korzysta ze swojego arsenału pięściarskiego. Jednak wspomniany ostatnio pojedynek, w którym Johnson miał ogromne problemy z wyczuciem dystansu (przeciwko McGregorowi oznacza to z automatu ogromne problemy), a od strony kondycyjnej prezentował się znacznie poniżej oczekiwań, powoduje, że widziałbym tutaj powtórkę z walki Irlandczyka z Dustinem Poirierem. Prędzej czy później McGregor znalazłby lukę w defensywie szarżującego rywala. A jeśli nawet nie zdołałby go ubić, to na dystansie pięciu rund powinien go wypunktować dzięki przewadze kondycyjnej, jaką, jak sądzę, by się cieszył.

Wstępna predykcja: Conor McGregor przez (T)KO

4. Eddie Alvarez

Eddie Alvarez to kawał twardziela, który ma wielkie serce do walki. Co oznacza to stwierdzenie? Otóż, oznacza, iż jego stójkowa defensywa nie do końca domaga, zmuszając go do demonstrowania serca do walki i charakteru właśnie. Alvarez dysponuje dobrą pracą na nogach i przyzwoitymi zapasami, ale w tym pierwszym elemencie nie dorównuje McGregorowi. Irlandczyk prędzej czy później znalazłby drogę do jego szczęki. Skoro udawało się to regularnie Gilbertowi Melendezowi, dopóki miał siły, Irlandczyk zrobiłby to jeszcze lepiej.

Wstępna predykcja: Conor McGregor przez (T)KO

3. Khabib Nurmagomedov

Ha! W przypadku Khabiba Nurmagomedova istnieje tak wiele znaków zapytania, że naprawdę trudno powiedzieć, w jakiej formie znajdował się będzie po powrocie i licznych kontuzjach, przez które przeszedł. Na potrzeby tej mini-analizy przyjmę, że Dagestańczyk powróci w takiej formie, w jakiej żegnał się z oktagonem. A skoro tak… To byłaby trudna przeprawa dla McGregora. To Rosjanin byłby tutaj agresorem i choć oczami wyobraźni jestem w stanie zobaczyć Irlandczyka kapitalnie odchodzącego do boku i kąsającego szarżującego rywala ciosami w kontrze, to jednak spodziewam się, że Nurmagomedov prędzej czy później znalazłby drogę do klinczu – a tam jego przewaga nie podlegałaby dyskusji. Także w parterze byłby w stanie nie tylko skontrolować, ale wręcz zdominować i być może skończyć Irlandczyka. Nie wykluczając więc, że McGregor znalazłby drogę do szczęki dagestańskiego pitbulla i posłał go na deski jakąś kontrą, to jednak faworyzuję tutaj reprezentanta AKA, który potrzebowałby jednego obalenia na rundę, aby zapisać je na swoje konto.

Wstępna predykcja: Khabib Nurmagomedov przez (T)KO

2. Donald Cerrone

Conor McGregor powiedział kiedyś o Donaldzie Cerrone, że patrząc na niego, widzi sztywność i nic więcej. To prawda. Kowboj nie jest szczególnie mobilnym zawodnikiem, praktycznie zawsze walczy wyprostowany. Dysponuje jednak dużą mocą w uderzeniach i tytanową szczęką, a także bogatym arsenałem kopnięć, którymi terroryzuje rywali. Jego zapasy również są przyzwoite, a parter – zjawiskowy. Czy jednak w starciu z Conorem McGregorem mógłbym faworyzować zawodnika, który chwilami pięściarsko odstawał od Jima Millera? Który od zawsze miał problemy z psychiką, nastawieniem? Który przyznał, że John Makdessi – a więc w porównaniu do Conora, nie ujmując nic Kanadyjczykwi: nikt – prostym stwierdzeniem, iż zamienia strikerów w zapaśników, wszedł Kowbojowi do głowy tak mocno, że ten nie zdecydował się obalać? Z całym szacunkiem dla Amerykanina, ale jest on jednym z ostatnich przedstawicieli starej szkoły muay thai, nacechowaną statycznością.

Wstępna predykcja: Conor McGregor przez (T)KO

1. Anthony Pettis

To byłoby wyborne starcie, prawda? Ze swoim bajecznym arsenałem kopnięć Anthony Pettis byłby w każdej sekundzie walki o jedno celne uderzenie od posadzenia McGregora na deskach, ale jest jeden czynnik, który powoduje, że to Irlandczyka widziałbym w roli faworyta. No, może dwa. Po pierwsze, Pettis nie czuje się dobrze pod presją, nie ma w defensywie pracy na nogach, jaką dysponuje chociażby Barboza, który zawsze robi wszystko, aby nie utknąć plecami do siatki. Amerykanin jest w tym elemencie wyraźnie słabszy i sądzę, że Irlandczyk nie miałby problemów, aby unieruchamiać go pod ogrodzeniem, w ten sposób mocno ograniczając jego opcje ofensywne. Drugim istotnym elementem są umiejętności bokserskie McGregora, które cenię wyżej niż te Pettisa. Showtime nie byłby jednak absolutnie na straconej pozycji, bo dos Anjos, który go sterroryzował, zagrażał mu też obaleniami, co musiało ograniczać wachlarz możliwości Pettisa. McGregor nie obala, Pettis mógłby trzymać ręce wyżej.

Wstępna predykcja: Conor McGregor przez decyzję

Mistrz. Rafael dos Anjos

Zasiadający na tronie kategorii lekkiej Rafael dos Anjos to trzeci – po Tonym Fergusonie oraz Khabibie Nurmagomedovie – zawodnik, który zepchnąłby McGregora do defensywy. W swoich ostatnich kilku pojedynkach Brazylijczyk prezentował się spektakularnie, utrzymując mordercze tempo i niebywałą aktywność, terroryzując swoich rywali niczym terminator. Szalenie istotnym czynnikiem jest też nastawienie mentalne mistrza, który w klatce walczy jak zaprogramowany cyborg. Nie ulega wątpliwości, że przyjąłby w swoich szarżach kilka ciosów Irlandczyka, ale nie sądzę, by ten zdołał posłać go na deski, bo jego szczęce ostatnio nie można absolutnie nic zarzucić. Ba, przy agresji, jaką prezentuje dos Anjos oraz kapitalnych umiejętnościach zamykania rywali pod siatką, praca na nogach McGregora mogłaby okazać się niewystarczająca. Myślę, że nie byłby on w stanie uniknąć przygwożdżenia plecami do siatki oraz obaleń. A jeśli dos Anjos posadziłby go na deskach, wówczas…

Wstępna predykcja: Rafael dos Anjs przez poddanie

A Wy jak widzielibyście szanse Conora McGregora w starciu z wyżej wymienionymi zawodnikami? Kto stanowiłby dla niego największe wyzwanie?

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button