Conor McGregor szanuje Nate’a Diaza
Conor McGregor wyraził się z rzadkim dla siebie szacunkiem o ostatnim występie Nate’a Diaza.
Jeszcze przed swoją powrotną walką na gali UFC on FOX 17 w grudniu ubiegłego roku Nate Diaz wywoływał do walki Conora McGregora. Trudno było jednak wtedy traktować poważnie słowa krnąbrnego stocktończyka. Wracał po rocznej nieobecności i fatalnym występie przeciwko Rafaelowi dos Anjosowi, mając przed sobą trudnego rywala w osobie Michaela Johnsona.
30-latek ze Stockton zaprezentował jednak doskonałą formę, w niesamowicie efektowny sposób pokonując Johnsona i tym samym stawiając mocne fundamenty pod ewentualną batalię z Irlandczykiem. Zwłaszcza że zaraz po zwycięstwie, jeszcze w oktagonie, rzucił kilka ostrych słów w kierunku mistrza kategorii piórkowej.
https://www.youtube.com/watch?v=7w3ejgfCewA
McGregor obecnie przygotowuje się do podboju kategorii lekkiej i walki z Rafaelem dos Anjosem, do której dojdzie na gali UFC 197. Podczas konferencji prasowej promującej to wydarzenie 27-latek z Dublina zabrał głos na temat ewentualnej konfrontacji z młodszym z braci Diaz.
Podoba mi się, jak Nate wypadł w ostatniej walce. W ostatniej walce był bardz niechlujny, zupełnie bez formy. Narzekając i marudząc na wszystko i potem tak się prezentując, spadł na samo dno, ale do ostatniej walki wyszedł w formie, zabawił się trochę bardziej. Mogę to uszanować i zobaczymy, jak to się potoczy dalej.
Przejdę przez każdego z nich – bądźcie tego pewni. Rafael jest następny, i tyle. Więcej złotych pasów.
Przypomnijmy, że przy okazji gali UFC 189, z której wypadł Jose Aldo, McGregor rozważał pójście w tany właśnie z Natem Diazem, ale jak wieść gminna niesie, postawienie na szali tymczasowego pasa mistrzowskiego w starciu z zastępującym Brazylijczyka Chadem Mendesem przekonało go ostatecznie do walki z Amerykaninem.
Kto chciałby obejrzeć dublińsko-stocktońskie starcie tych dwóch niepodrabialnych zawodników?
Komentarze: 2