Conor McGregor o walce z Eddiem Alvarezem, rewanżu z Jose Aldo i trylogii z Natem Diazem
Irlandzki mistrz kategorii piórkowej Conor McGregor opowiada o swoich największych rywalach w UFC.
Conor McGregor, który przygotowuje się do walki o pas mistrzowski kategorii lekkiej z Eddiem Alvarezem na gali UFC 205 w Nowym Jorku, wziął udział w sesji pytań i odpowiedzi na Facebooku The LAD Bible.
Poniżej najciekawsze pytania i odpowiedzi Irlandczyka.
Jak wyglądają twoje przygotowania do walki z Eddiem Alvarezem?
Moje przygotowania do ostatniej walki były dostosowane do rywala – ponad 180 centymetrów wzrostu, mańkut, waga w granicach średniej i półciężkiej. Tak było przy ostatniej walce. Teraz powróciliśmy do mającego 170 centymetrów wzrostu, przysadzistego, sztywnego zapaśnika z kiepskim boksem. Z takim rywalem się teraz mierzę. Zawodników o tej budowie ciała bardzo łatwo znaleźć. Mierzyłem się z tego rodzaju rywalami, typami ataku całe życie, więc to proste. O wiele łatwiejsze dla mnie. Jest milion sparingpartnerów, którzy mogą naśladować mojego najbliższego rywala.
Jakie zagrożenia stylistycznie stanowi Eddie?
Nie sądzę, żeby stanowił jakiekolwiek zagrożenie. Jest twardy, to twardy dzieciak. Ma dobre walki za sobą, doświadczenie. Spodziewam się, że wyjdzie i będzie walczył z sercem, ale nie potoczy się to dla niego dobrze. Skończy nieprzytomny.
Czy w wojnie psychologicznej przed walką jest granica, której nie można przekroczyć?
To biznes walk. Nie myślę o tym w charakterze wojny psychologicznej. Miałem nadzieję, że ta ostatnia konferencja potoczy się inaczej. Wszedłem tam nastawiony pozytywnie, mam już zabezpieczone życie, jestem ustawiony. Moja rodzina nigdy nie będzie głodna. Chciałem więc po prostu cieszyć się konferencją, ale oni spróbowali się na mnie rzucić. Więc jeśli chcesz ruszyć na króla, musisz być przygotowany, by król cię sprzątnie. W tym biznesie wszystko jest usprawiedliwione. To bezwzględny biznes, a ja jestem w nim najbardziej bezwzględny.
Jaki będzie wynik walki z Alvarezem?
Moja pięść jest większa od jego głowy. Trafię go i dobranoc. Czuję, że stanie się to szybko i w brutalnym stylu.
Jose Aldo bardzo chce rewanżu. Dasz mu rewanż?
Nie sądzę, aby chciał rewanżu. Myślę, że jest zadowolony z tego zatargu, z tego zamieszania związanego z odejściem. Znokautowałem go, potem wrócił, wygrał decyzją. Ma tymczasowy pas. Myślę, że dąży do tej konfrontacji z UFC i chce odejść. Nie chce tego ponownie.
Czy dojdzie do trylogii z Natem Diazem?
Potencjalnie tak. Ale im więcej o tym myślę, to… Nate doznał wielu obrażeń w tej ostatniej walce. Nawet patrząc na jego twarz, nie jest już taka sama. Ludzie blisko niego rozumieją, o czym mówię. Potencjalnie może dojść do trzeciej walki o pas kategorii lekkiej, gdy go zdobędę, ale… Widząc, jak musiał robić wagę, jakie obrażenia odniósł w ostatniej walce, to pojedynek w niższej wadze nie skończyłby się dla niego dobrze. Wyobrażam sobie, że ludzie z jego otoczenia powstrzymaliby go przed takim pomysłem. To skończone, ale… jeśli go wywołam, to go wywołam i zobaczymy, co się stanie.
Możesz przewidzieć 2017? Z kim będziesz walczył i kiedy będziesz walczył?
Mogę, ale… to będzie bomba. Świat eksploduje w środku tego oktagonu, gdy będę miał dwa pasy na swoich ramionach w Madison Square Garden. Powiem więc tylko: trzymajcie rękę na pulsie.
Jaką masz wiadomość dla Eddiego Alvareza?
Nie mam żadnej. To koniec. I oni o tym też wiedzą. Teraz są skruszeni. Wcześniej mówili to, mówili tamto. Mówili wszystko. A teraz? „To najlepszy uderzacz, jakiego widziałem”, „Przepraszam, przepraszamy”. Wyjdź do tej walki, dostań po dupie i do zobaczenia.
Komentarze: 1