Conor McGregor o Maxie Hollowayu: „Ojciec zmierzył się tamtej nocy z synem”
Mistrzowi kategorii lekkiej Conorowi McGregorowi zebrało się w piątkowy wieczór na wspominki z walki, jaką kilka lat temu stoczył z Maxem Hollowayem.
Co prawda ostatnio dostał solidnego medialnego plaskacza od Maxa Hollowaya, ale Conor McGregor ani myśli zaprzestać podgryzania hawajskiego mistrza kategorii piórkowej – choć tym razem, w najnowszym wpisie, przemycił też pod jego adresem kilka pochwał.
https://www.instagram.com/p/BfR5ONZnzAx/
To było chwilę po tym, jak zerwałem więzadło w walce w Bostonie.
Walczyłem wtedy z obecnym mistrzem kategorii piórkowej Maxem Hollowayem, którego zdemontowałem przed i po zerwaniu więzadła, odnosząc zdecydowane zwycięstwo.
Ojciec zmierzył się z synem tamtej nocy, a była to dopiero moja druga walka w UFC.
Młody Max to kawał zawodnika. Zastanawiam się, co przyniesie przyszłość mojemu młodemu bratu.
Ścięgna zdecydowanie przydają się w walce. Niektórzy potrafią jednak dać radę bez nich, podczas gdy inni nie.
Zawsze uważam, że w swojej karierze masz chwilę, które cię hartują albo łamią. Miałem ich wiele w swojej legendarnej karierze i to z pewnością była jedna z nich.
Niech was Bóg błogosławi.
Boston Strong ?
Warto też przypomnieć, że w jednej z pierwszych akcji w tamtej walce, która odbyła się w 2013 roku, Błogosławiony połamał kości stopy.
O dalszych planach Irlandczyka póki co nic nie wiadomo. Głośno mówi się o jego potencjalnym rewanżowym starciu z Floydem Mayweatherem Juniorem, ale z drugiej strony prawdopodobnie gościł też będzie na kwietniowej gali UFC 223 w Brooklynie, gdzie rękawice skrzyżują Tony Ferguson z Khabibem Nurmagomedovem – co może stanowić początek medialnej rywalizacji ze zwycięzcą.
Z kolei Błogosławiony dochodzi do siebie po kontuzji, która wykluczyła go z występu na gali UFC 222 w Las Vegas, gdzie miał pójść w oktagonowe tany z Frankiem Edgarem.
*****