UFC

Conor McGregor o „dwóch niedorajdach walczących o tymczasowy pas”

Mistrz kategorii lekkiej Conor McGregor opowiada o potencjalnych walkach, jakie może stoczyć w oktagonie UFC.

W listopadzie zeszłego roku zdobył pas mistrzowski w limicie do 155 funtów, zapisując się na kartach historii jako pierwszy zawodnik z pasami dwóch kategorii wagowych UFC jednocześnie, a pomimo tego, już w marcu Khabib Nurmagomedov i Tony Ferguson na gali UFC 209 powalczą o pas tymczasowy – wszystko to najprawdopodobniej z uwagi na długi rozbrat z oktagonem, który zaraz po triumfie w Nowym Jorku zapowiedział Conor McGregor, bo to o nim oczywiście mowa.

Irlandczyk zdradził w rozmowie z Arielem Helwaniem w Manchesterze, że UFC nie konsultowało z nim decyzji o postawieniu tymczasowego pasa mistrzowskiego na szali w starciu Nurmagomedova z Fergusonem.

Ale biznes to biznes. Musisz kreować zainteresowanie, bo ci dwaj goście, którzy walczą o ten pas, to niedorajdy.

– stwierdził rudowłosy.

Ciągle patrzę, jak wygląda to w UFC i czasami zastanawiam się, dlaczego nigdy nie wzniosło się to wszystko na nowy poziom, dlaczego nikt przede mną nie wyniósł tego na następny poziom? Dlatego, że wszyscy oni są gówno warci.

Są nieporadni, chaotyczni, z kruchymi szczękami. Nie jest miło na nich patrzeć – i dokładnie tak samo jest z tymi dwoma klaunami. Dwie niedorajdy walczący o tymczasowy pas. Powinni być bardzo szczęśliwi, że teraz się relaksuję, robiąc sobie przerwę, dzięki czemu mają tę malutką szansę, żeby im się wydawało, że są na moim poziomie. W rzeczywistości nie są nawet blisko. Obaj zostaliby znokautowani na sztywno. Obaj kruchoszczęcy, obaj dzicy, obaj nieporadni. Jebać ich wszystkich i każdego z osobna.

Irlandczyk, który nie ukrywa, że teraz koncentruje się tylko i wyłącznie na konfrontacji bokserskiej z Floydem Mayweatherem Juniorem, będąc gotowym czekać choćby i rok na to starcie, odniósł się też do wyzwań, jakie rzucał mu Anderson Silva.

O czym ten Anderson mówi? O czym, kurwa jego mać, mówi Anderson Silva? Ciągle o mnie wspomina, raz za razem. Słuchajcie, będę bił się z każdym z nich. Tylko upewnijcie się, że stawka się zgadza. Że to odpowiednia sytuacja. Będę bił się z każdym z nich w dowolnym czasie. Teraz szykuje się sprawa z Floydem, ale jest ich tu wielu.

Jest kategoria piórkowa, jest kategoria lekka, jest kategoria półśrednia – to też realna opcja. Obiję tego głupca (Tyrona Woodley’a). Wyjdę tam i poobijam w oktagonie tego głupka, zdobywając trzeci pas, żaden problem. To realne opcje. Anderson. I kto, kurwa, jeszcze? Nie wiem, kto jeszcze. Wszyscy.

*****

Sierpem #52: Jak Masvidal rozstrzelał Kowboja

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button