McGregor nie założy Reeboka?

Wygląda na to, że Conor McGregor wcale nie jest takim fanem Reeboka, jak mogłoby się wydawać.

Mogło się wydawać, że Conor McGregor to prawdziwie oddany UFC pracownik, który złego słowa nie powie na swojego pracodawcę. Ileż to komplementów usłyszeliśmy od Irlandczyka pod adresem Dany White’a czy Lorenzo Fertitty – i z wzajemnością! Wygląda jednak na to, że w tle tej sielanki toczy się zażarta walka o… pieniądze? A wszystko to za sprawą Reeboka.

Ciężka praca Conora, determinacja i pewność siebie zaprowadziły go do miejsca, w którym jest dzisiaj. Jego pasja i poświęcenie w samodoskonaleniu są prawdziwym odzwierciedleniem marki Reebok.

Napisał w styczniu 2015 roku w specjalnym oświadczeniu Dyrektor Reeboka, Matt O’Toole. Irlandczyk podpisał tym samym ekskluzywny kontrakt sponsorski z Reebokiem, będąc zmuszonym do porzucenia swojego wieloletniego partnera, Dethrone.

Wyniosłem Dethrone na wyższy poziom. Pojawił się Reebok, byłem zainteresowany, porozmawialiśmy. Musisz się rozwijać, bo inaczej zginiesz w tym biznesie. Jestem teraz z Reebokiem i będziemy wspólnie rządzić. To wielka, renomowana marka. Ich też zamierzam wynieść na nowy poziom.

Stwierdził wówczas w rozmowie z MMAFighting Irlandczyk. Również w innych wywiadach z wielkim entuzjazmem wyrażał się o umowie z Reebokiem.

To wielki krok naprzód w mojej karierze i jestem zaszczycony współpracą z tą marką. To dla mnie wielka sprawa i oczywiście, biorąc pod uwagę partnerstwo Reeboka i UFC, jestem zaszczycony, że jestem jednym ze sportowców, za którymi stanął Reebok.

Przenieśmy się teraz szybko kilka miesięcy do przodu. 1 lipca. Jesteśmy na konferencji, na której oficjalnie zaprezentowano stroje Reeboka. Conor McGregor jest flagową postacią tej prezentacji.

W wywiadzie, którego wówczas udziela, daje się jednak odczuć pewne takie zniecierpliwienie, zupełnie jakby Irlandczyk został wysłany na konferencję wbrew swojej woli.

Wkrótce potem wychodzi na jaw, że Reebok na okoliczność walki McGregora z Chadem Mendesem na UFC 189 przygotował już specjalną mistrzowską koszulkę dla Irlandczyka.

Przenosimy się teraz do dnia dzisiejszego i… Do gry wkracza… Chael Sonnen! Oto historia, jaką w swoim najnowszym podcaście przytoczył Gangster z Oregonu, przywołując ważenie przed galą UFC 189, na której, jak pamiętamy, doszło do starcia Conora McGregora z Chadem Mendesem.

Conor na ważeniu nie miał na sobie Reeboka, miał jakąś inną koszulkę. Oto, co się stało na zapleczu – dali mu jego koszulkę Reeboka, a on odmówił jej założenia. Powiedzieli mu: „Hej, musisz to założyć”, a McGregor odpowiedział: „Jestem inny. Nie jestem taki, jak inni.” I to było jasne oświadczenie. Powiedział, że jej nie założy. Wyjęli kontrakt i powiedzieli mu: „Musisz to zrobić”, a on: „Nie zrobię tego.”. Rozpoczęło się ważenie i nie miał na sobie tej koszulki.

Tak Conor McGregor wyglądał podczas ważenia przed UFC 189.

Sonnen zaznacza, że nie wie, czy Irlandczyk został za to ukarany czy nie, i kontynuuje:

Już po walce Dana (White) wchodzi do oktagonu i niesie tę koszulkę. Mistrzowie mają czarne koszulki Reeboka, żeby się wyróżniały, reszta ma białe. Więc mieli koszulki przygotowane dla Mendesa i McGregora. McGregor wygrywa, Dana podchodzi do niego, podaje mu tę koszulkę i mówi: „Musisz ją założyć”. McGregor nie odpowiada, tylko na niego spogląda. Wszystko widać na PPV.

Dana White przekazuje koszulkę Conorowi McGregorowi po jego zwycięstwie nad Chadem Mendesem. Joe Silva robi dobrą minę do złej gry.

Chael mówi dalej:

Nie odpowiedział mu, wziął tę koszulkę i gdy robili wywiad po walce, nie miał jej na sobie.

Conor McGregor nie miał na sobie Reebokowej koszulki ani przy ogłaszaniu werdyktu, ani podczas wywiadu po walce.

Oczywiście, mając na uwadze tendencje do koloryzowania rzeczywistości, którą od wielu lat przejawia Chael Sonnen, możemy do jego opowieści podejść z pewną dozą krytycyzmu. Nie zmienia to faktu, że wszystkie elementy układanki, którą ujawnił, zdają się odpowiadać tejże rzeczywistości w każdym niemal calu.

Czyżby McGregor, który niedawno zapowiadał, że jego cele wykraczają daleko poza osiągnięcie statusu gwiazdy UFC (wolałby rolę udziałowca…), jest twardszym biznesowym graczem, niż mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać?