Conor McGregor nie będzie przemęczał się jako trener
Irlandczyk nie zamierza przeznaczać zbyt dużo swojego cennego czasu na trenowanie drużyny z Europy, podczas najnowszego „TUF 22”. Właściwie to nie wiadomo, czy w ogóle poświęci jakikolwiek czas.
Najnowsza edycja The Ultimate Fighter skupiać się będzie na rywalizacji pomiędzy drużyną z Europy, na czele której stanie supergwiazdor UFC, Conor McGregor (18-2), a ekipą z USA, dowodzoną przez Urijaha Fabera (32-8). Jednak robiący spektakularną karierę w największej organizacji MMA Irlandczyk, prawdopodobnie nie wywiąże się z roli trenera w takim stopniu, na jaki liczą jego podopieczni.
W materiale wideo nakręconym na potrzeby promocji show, McGregor jasno określił, iż nie będzie zbyt często pojawiał się na sali treningowej, by trenować drużynę z Europy. Reprezentant SBG Ireland wspomniał również, że wyjaśnił swoim zawodnikom, by nie nakręcali się na rywalizację z przeciwną drużyną:
Pewnego dnia zebrałem ich wszystkich i wyjaśniłem im, żeby zapomnieli o drużynie z Europy i drużynie z USA. Cała ta rywalizacja jest sztuczna, to fake. Cały ten biznes to sfabrykowane gówno. Mówiłem im, żeby pamiętali o klubach w których trenowali wcześniej, o swoich rodzinach, przyjaciołach. Żeby pamiętali dlaczego tu są. A są tu właśnie ze względu na rodzinę, przyjaciół, na możliwość finansowego zabezpieczenia swojej przyszłości. Cała reszta jest nic nie warta. Właśnie tak im to przedstawiłem.
Więc do czego w tym wszystkim potrzebna jest osoba Irlandczyka?
Jestem tu po to, by zapewnić wsparcie zawodnikom, by śledzić ich działania. Zapewnię im opiekę trenerów, których znam, z którymi sam miałem wcześniej do czynienia. Ale powiedzmy sobie szczerze, walki będą toczone na przestrzeni sześciu tygodni. Ich trening tak naprawdę już się zakończył. Nie zamierzam stać nad nimi na sali treningowej, nie nauczę ich nic nowego. Powinni być przygotowani już przed programem. Toczyli wcześniej pojedynki. Teraz chodzi tylko o to by utrzymać świeżość, by byli w formie.
McGregor ma inne, trzeba przyznać, że jak na standardy trenerskie TUF, nietypowe plany. Zamierza opuścić większość (o ile nie wszystkie) treningów ze swoją drużyną:
Nie planuję być na każdej sesji treningowej, o ile na jakiejkolwiek się pojawię. Będę tylko wybierał zawodników do pojedynków, robił to co konieczne. No i oczywiście będę na samych walkach. Ale mam swoją ekipę trenerską, która ich przygotuje i wierzę w to, iż zapewnią im właściwy trening.
Swoją następną walkę Notorious stoczy 12 grudnia na MGM Grand Garden Arena w Las Vegas. Jego rywalem będzie mistrz kategorii piórkowej, Jose Aldo. Pojedynek będzie głównym wydarzeniem bardzo mocno obsadzonej gali UFC 194.