UFC

Conor McGregor kaja się za „homofobiczny atak” na Andre Filiego podczas UFC Gdańsk

Conor McGregor ugiął się pod medialną krytyką demoliberalnych mediów za swoje słowa pod adresem Andre Filiego po UFC Gdańsk.

Conor McGregor posypał głowę popiołem za określenie Andre Filiego mianem „pedała” (faggot) po walce swojego kompana Artema Lobova podczas gali UFC Fight Night 118 w Gdańsku.

Przypomnijmy, że gdy po porażce Lobova z Filim feralne nagranie ujrzało światło dzienne, zachodnie portale rozpętały nie lada dramaty, poddając skomasowanej krytyce „homofobiczne” zachowanie Irlandczyka. Przodujące w krzewieniu ducha poprawności politycznej i piętnowaniu wszystkiego odmiennego zachodnie redakcje przepytały nawet „pokrzywdzonego” Amerykanina, który stwierdził, że, owszem, stracił szacunek wobec McGregora.

Teraz natomiast nastał czas przeprosin ze strony skruszonego mistrza kategorii lekkiej, który tak ckliwie, jak tylko potrafił, pokajał się za swoje słowa.

Oglądałem wojownika, sparingpartnera, przyjaciela, mojego brata, który poświęcał swoje zdrowie – swoje ciało, swoje zdrowie, zdrowie swojego mózgu, wszystko – aby pomóc mi w przygotowaniach do walk, w których ja oddawałem swoje zdrowie, aby zabawić publikę. Tego zawodnika oglądałem i wspierałem.

– rozpoczął McGregor w programie The Late Late Show.

Doświadczyłem jego porażki, która może okazać się decydująca dla jego kariery, może zakończyć jego karierę – w stylu, w którym jego rywal wstrzymywał walkę i uciekał, więc byłem zdenerwowany. Szeptałem do jego ucha o tym i powiedziałem, co powiedziałem. Nie chciałem obrazić nikogo, nikogo ze społeczności LGBT.

Wspierałem ich kampanię, gdy próbowali zalegalizować małżeństwa tej samej płci, prowadziłem kampanię za tym.

To po prostu kolejny przykład, gdy rzeczy zostały rozdmuchane, bo gdy tylko nadarza się okazja, chcą mnie rzucić lwom na pożarcie. Muszę po prostu przeprosić za to, co powiedziałem i spróbować iść dalej przed siebie.

Przypomnijmy, że kilka tygodni temu podobne dramaty rozegrały się, gdy Fabricio Werdum nazwał Tony’ego Fergusona mianem maicon – a więc niezwykle popularnego w Ameryce Południowej słowa.

Brazylijczyk również przeprosił – choć jedynie w postaci lakonicznego wpisu na Twitterze – ale i tak został oficjalnie upomniany i ukarany przez UFC.

W „sprawie” Conora McGregora amerykański gigant póki co zachowuje milczenie.

*****

Conor McGregor: „Czuję, że to będzie następna walka, negocjujemy obecnie kontrakt”

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button